niedziela, 8 kwietnia 2018

Tatuaże - mroczny karman dusz ludzkich

Dziara szkodzi duszy i zdrowiu - tatuaże a mroczny karman duszy ludzkiej 


Na trop powiązań karmicznych szkodliwych tatuaży można wpaść przeglądając chociażby symbole klasycznych senników. Siny tatuaż dużej pajęczyny na barku osoby jest żywym symbolem. Coś w nim się porusza, jeśli poprosisz kogoś widzącego bioenergie i poziom eteryczny czy astralny aury. W wytatuowanej pajęczynie można zobaczyć przemieszczającego się astralnego pająka. Od tej pory zwrócisz uwagę na tatuaże i możliwe odniesienia do chorób i złego karmana czyli uwikłań danego nosiciela tatuażu. Ludzie poprzez tatuowanie się, ale i ich Dusze poprzez te skłonności ujawniają tak w prost mapę własnych uwikłań, rozmaite pomysły i ich nawet przykre czy tragiczne konsekwencje. Wystarczy mieć czujne oko i logiczne myślenie o kontekstach, w tym z zakresu analizy archetypów snów i symboliki podświadomości. Oczywistym jest, że ten sam symbol szarego czy czarnego węża w tatuażu na skórze dowodzi obecności węży rakowych i docelowo choroby raka, ale może być też symbolem węży generalskich, lub dawniejszej inkarnacji Duszy w żywe gady, odzwierciedleniem dawnej przeszłości reptiliańskiej, demonicznej. 

Tauaże - to nie tylko astralne larwy i opętania ale także zaburzenia osobowości i wiele chorób

- Symbol motyla lub nocnej ćmy, czerwonego kwiatu lubią nosić kobiety, obecnie parające się prostytucją, lub panie z karmanem prostytutki w poprzednich wcieleniach. Podobnie można odczytać symbol wytatuowanej gejszy. 

- Cudze imię jako tatuaż, zwykle fundują sobie osoby młode. Przez analogię, oznacza to jednak zniewolenie a nie miłość. Przykładem jest psia obroża z imieniem, jaką noszą zwierzęta. Napis na psim medaliku "Misiek", nie oznacza jego wolności, a pełne uzależnienie od właściciela. Tym bardziej, że na odwrocie jest numer pieska lub adres właściciela. Pamiętajmy, że tatuowane są również same zwierzęta, że wypalane mają symbole przynależności do właściciela. 

- Tatuaż z symbolami chińskimi, lub wykonany w nieznanym języku może oznaczać np. "kurczak na wynos" i być żartem osoby wykonującej go w salonie. Mającym jednak odniesienie do karmana zepsutej duszy, która kiedyś miała inkarnację w takiego kurczaka, lub w inną postać dopełniającą swój czas na czyimś talerzu. 

- Tatuaż cyfr, lub liczb może być wspomnieniem z rzymskiej niewoli lub z niemieckiego obozu zagłady, gdzie numerowano ludzi, lub też dowodem pamięci, że się im takie numery nadawało. 

- Tatuaże zwierząt, roślin jednoznacznie dowodzą totemicznego ubóstwienia danej postaci, lub inkarnacji Duszy w konkretne wcielenie zwierzęce. Ludzie ze zwierzęcymi tatuażami często są młodymi duszami, dopiero rozpoczynającymi ścieżkę stawania się człowiekiem, a wcześniej przez wiele wcieleń przebywali w ciałach świata zwierzęcego. 

- Tatuaże symboli religijnych np. krzyża powszechne w Egipcie, odnoszą się zwykle do kultu jakiegoś bóstwa, jednak miewają często ukryty podtekst dawnego ukrzyżowania za zbójowanie. 

- Tatuaże aniołów, elfów, smoków ze skrzydłami, lub samych skrzydeł pokazują matrycę ludzkiej Duszy, często także więź kultową z astralnymi istotami o podobnym wyglądzie, nie koniecznie anielskich w naturze wewnętrznej. 

- Zegar może oznaczać, że czas dany od Boga, lub czas wyznaczony Duszy na jakieś działania dobiega już końca. 


- Symbol dowolnej broni np. noża, karabinu, miecza itp. to wspomnienie inkarnacji żołnierza, czyli socjopaty zabijającego bliźnich, zwykle dla pieniędzy. Jest to również odniesienie do bycia homoseksualistą. Jest to również zapowiedź, jaką broń mogą szykować nieprzyjaciele. 

- Symbol pszczoły oznacza karman Duszy w owady miodne, w przypadku mężczyznę często trutnia tracącego penisa, ale oznacza również obciążenia kultowe wypaczonych form tzw. Matki Boskiej. 

- Symbol królika oznacza braki seksu, braki orgazmów doświadczanych we dwoje, słowem niespełnienie seksualne. 

- Symbol czaszki, kościotrup oznacza karman siania niedozwolonej złej śmierci np. kata, oprawcy z obozów śmierci, rzeźnika, hycla, żołnierza, Saccabadory, itp. 

Zastanawia, jak chętnie zdeprawowane Dusze ujawniają najbardziej skrywane w podświadomości tajemnice. Dziwne jest, że w bogactwie wzorców nie ma chętnych, do noszenia tatuażu gumbasa. Przy okazji warto też wspomnieć o kolczykach wkładanych w nietypowe miejsca jak sutki, język i nie tylko. To również jest dowodem pomieszania umysłowego i zdeprawowania. Kolczyk w klitoris przypomina nieco metalową kołatkę, lub dzwon umieszczany przed wejściem np. do sklepu, do grodu, lub w mury zakonu. Czy kolczyk w tym miejscu nie oznacza, że bramy otwarte są dla wszystkich chętnych? Na zasadzie "kołaczcie, a będzie wam otworzone" (dupczenie zapewne). 

Karmicznie, skłonność do robienia sobie nacięć, oznakowań na ciele, w tym tatuażu pochodzi z czasów gdy rozpowszechnione było niewolnictwo i łagiernictwo, a tatuaże są czymś w rodzaju stopni w hierarchii więzienniczej osób odsiadujących wyroki karne. Zawsze tak jest, że im więcej tatuaży, tym cięższy karman zniewolenia oraz uwięzienia w lochach, na galerach, w łagrach czy więzieniach, dawnych twierdzach. Widząc osobę z tatuażami wiemy przynajmniej, że mamy do czynienia z osobą o ciężkich i mrocznych uwarunkowaniach karmicznych, co oczywiście nie wyklucza, że osoba może być miła, kulturalna i uczynna, bo wielu niewolników oraz więźniów bywało w historii ludzkości całkiem miłego charakteru. Jednakże to "okazja czyni złodziejem", zawsze zatem trzeba na takie osoby trochę uważać, szczególnie w sensie uwarunkowań do bycia niewolnikiem czy niewolnicą oraz w sensie karmana uwięzienia za popełnione przestępstwa, chociaż część dawnych więźniów i bywalców lochów może mieć także karman przypadkowego uwięzienia pomimo niewinności (wrobienie przez gang, podrzucone dowody winy, pomówieni etc). Tak czy owak skłonności do robienia sobie chociażby malutkiego tatuażu są dowodem na to, że dana osoba niesie ze sobą jakiś rodzaj ciężkiego, mrocznego karmana, który wymaga długotrwałego oczyszczenia. W rozwoju duchowym, w mistyce i magii, jak ktoś ma skłonność do robienia tatuażu czy sznyt samookaleczających - jest to oznaką, że osoba nie dokonała jeszcze należytego oczyszczenia się z dawnych przeżyć i skłonności deprawacyjnych, a w zbiorniku karmicznym ciągle jeszcze tkwią liczne ziarna upadku, złego losu, degradacji. 

Mistyka biblijna podobnie jak ezoteryka pitagorejska kojarzy tatuaże także ze zdeprawowanymi duszami z okresu Wielkiego Potopu czy Zagłady Atlantydy - oczyszczenia Ziemi z powodu straszliwej złoczynności starej rasy ludzkiej z dawnych czasów (zagłada Neandertalczyków i podobnie zepsutych ras ludzi). Wedle greckiego ezoteryzmu, skłonności do robienia tatuażu najbardziej świadczą o niewolniczem poddaństwu wobec silnie zniewalających demonów, a co za tym idzie prawdopodobne skłonności do alkoholizmu, narkomanii, zboczeń seksualnych, przemocy, życia pasożytniczego czy czarnoksięstwa. Dodatkowo tatuaże są zwyczajnym uszkodzeniem skóry blokującym rozwój serca, uniemożliwiającym rozwój intuicji, wypaczającym wrażenia subtelnego zmysłu dotyku czyli jasnoczucie dotykowe. Wszelka, nawet delikatna blokada na sercu, na zmyśle dotyku w sercu, powoduje zahamowanie możliwości rozwoju duchowego w tym wcieleniu. Tatuaże oraz okaleczające nacięcia często są zatem podstawowym powodem niezdolności człowieka do rozwoju duchowego. Należy zapamiętać szczególnie, aby unikać pseudo liderów rzekomo rozwojowych z tatuażami albo zniekształceniami po samookaleczeniach - bo chociaż pewną niewielką pracę nad sobą taka osoba mogła wykonać w tym wcieleniu - to jednak nic głębszego w tym życiu nie osiągnie, a doświadczenie wewnętrzne takiej osoby zwykle wiedzie w ciemność ku upadkowi duszy lub jest jedynie wpływem złych demonów czy innych bytów astralnych. Im więcej tatuażu lub sznyt czy piercingów na ciele, tym większe ogłupienie i zniewolenie widzimy, a często także poważne zaburzenia charakteru czy nawet psychopatologię. 


Tatuaż a nowoczesna medycyna, psychologia i psychiatria 


Tatuaż niesie ze sobą nie tylko wyrafinowane metafizyczne zagrożenia uchodzące w niektórych środowiskach za nienaukowe. Według miłośników dziary, tatuaże to żywe dzieła sztuki, jednakże z medycznego punktu widzenia wstrzykiwanie tuszu pod naskórek to mechaniczne uszkadzanie struktury skóry, które niesie ze sobą ryzyko wielu powikłań i chorób. Skóra jest naturalną barierą człowieka przed drobnoustrojami znajdującymi się w otoczeniu zewnętrznym. Nacięcie skóry niesie ryzyko zakażenia bakteryjnego. Źródłem infekcji mogą być drobnoustroje znajdujące się na powierzchni skóry, barwnik, igła i inne sprzęty wykorzystywane do robienia tatuażu. Tatuaże są niebezpieczne dla zdrowia, poważnie szkodzą węzłom chłonnym, często powodują groźne infekcje. 

Najczęstsze zagrożenia chorobowe od tatuażu 

* Zarażenie wirusem HIV, a w końcu śmierć na AIDS.
* Zarażenie wirusem zapalenia wątroby typu C (HCV) oraz B (HBV).
* Zanik mięśni bezpośrednio przyległych do tatuażu (tzw. atrofia).
* Posocznica czyli sepsa i nagły zgon (śmierć po zrobieniu tatuażu).
* Wstrząs anafilaktyczny, czyli silna reakcja alergiczna, mogąca doprowadzić do natychmiastowego zgonu.
* Zakażenie bakteryjne objawiające się wrzodami ropnymi, po których pozostają szpecące blizny.
* Uszkodzenie układu moczowego w wyniku reakcji alergicznej na zastosowany pigment.
* Zmiany łuszczycowe, liszajowe, atopowe skóry. 

Alternatywą dla tatuaży są rysunki z henny, które utrzymują się na skórze przez około dwa tygodnie. Czasem nie warto się spieszyć z robieniem tatuażu. Niechciany rysunek wykonany pod wpływem impulsu można wprawdzie usunąć, jednak usuwanie tatuażu jest kosztowne i bolesne, a powikłań nie można odwrócić. Niestety zmywalna henna - często wykonywana jako pamiątka wakacyjnego wyjazdu nad morze - też nie jest godna polecenia przez specjalistów. Niestety dla większości z nas myląca może być już sama nazwa nawiązująca do starohinduskiego zabiegu opartego na malowaniu na skórze orientalnych wzorów za pomocą roślinnych barwników, najczęściej w odcieniu pomarańczu lub lekkiego brązu. W przeciwieństwie do tradycyjnej henny rodem z Indii, dostępne powszechnie na bałtyckich deptakach i promenadach substancje (szczególnie te w kolorze czarnym lub tzw. neutralnym) zawierają toksyczne dla skóry chemikalia (m.in. parafenylenodiaminę zwaną "sztuczną henną", przed którą ostrzegają polskie stancje sanitarno-epidemiologiczne). Niektóre substancje wchodzące w ich skład na terenie Unii Europejskiej może być nawet uznawane za nielegalne. Ich produkcja odbywa się jednak poza terenem EU, dlatego stosowne regulacje dotyczą tylko zasad, na jakich mogą być rozpowszechniane produkty importowane. Trafienie na prawdziwą naturalną hennę nie jest wcale łatwe. 

Jedno z ostatnich badań w latach 2016/2017 opisane na łamach czasopisma "Scientific Reports", wykazało, że toksyczne związki zawarte w tuszach do tatuaży, osadzają się w węzłach chłonnych i upośledzają działanie systemu odpornościowego, a to nie jedyne ryzyko związane z ozdabianiem skóry "dziarami". Zespół naukowców ze Szpitala Uniwersyteckiego w Ratyzbonie zbadał próbki skóry i węzłów chłonnych pobrane od zmarłych dawców organów. W tkankach należących do osób, których ciała zdobiły tatuaże, uczeni stwierdzili podwyższone stężenie metali, w tym aluminium, chromu, żelaza, niklu i miedzi, a także kadmu i rtęci – substancji o wysokiej toksyczności. W podsumowaniu badania naukowcy stwierdzili, tego typu skażenie prowadzi do chronicznego powiększenia węzłów chłonnych i dożywotniego narażenia organizmu na działanie tych szkodliwych związków. Jak stwierdził jeden z autorów opracowania, pigmenty zawarte w tuszach do tatuowania często produkowane są do zastosowań przemysłowych i nie są testowane pod kątem bezpieczeństwa dla zdrowia ludzi. Poprzednie badanie opisane na łamach "Scientific American" w 2016 roku wykazało ponadto, że u osób, które zafundowały sobie tatuaż spada poziom immunoglobuliny A, przeciwciała odpowiedzialnego za zwalczanie infekcji. 

W 2013 roku profesor Jorgen Serup ze Szpitala Uniwersyteckiego w Bispebjerg w Danii przeprowadził badanie dotyczące zawartości toksyn w farbach do tatuaży. Okazało się, że 13 z 21 tuszów powszechnie wykorzystywanych w Europie zawiera związki o działaniu rakotwórczym. Niepokojące doniesienia napłynęły również z Uniwersytetu w Bradford. Naukowcy z tej uczelni wykryli, że zawarte w tuszu nanocząstki mogą przenikać do krwiobiegu i ulegać akumulacji w narządach wewnętrznych. W dłuższej perspektywie prowadzi to do upośledzenia sprawności tych organów, może również sprzyjać rozwojowi nowotworów. Dyrektor centrum ds. nowotworów skóry we wspomnianej uczelni, Desmond Tobin, stwierdził, że nie ma wątpliwości co do toksycznego charakteru tych substancji. Może się wydawać, że to drobiazg w kontekście poważniejszych schorzeń, na jakie narażają nas tatuaże. Nic bardziej mylnego, gdyż reakcje alergiczne wywołane wprowadzaniem zawartych w tuszach substancji chemicznych pod skórę mogą być bardzo dotkliwe i szpecące. Największe szkody mogą wyrządzić jasne i jaskrawe pigmenty, takie jak żółty, czerwony, zielony czy niebieski. Co gorsza, silne i zabójcze reakcje alergiczne mogą wystąpić nawet wiele lat po wykonaniu tatuażu. To o tyle niebezpieczne, że osoba, która zafundowała sobie pojedynczą „dekorację”, może niebawem pokusić się o kolejną – i tym samym zwiększyć ryzyko przykrych konsekwencji. Szczególnie jeśli stwierdzi, że tatuaż nie wywołuje żadnych widocznych skutków ubocznych. Tymczasem reakcja skórna może pojawić się w momencie osłabienia organizmu czy długotrwałego obniżenia odporności, np. spowodowanego stresem. 

Kilka miesięcy wcześniej w 2013 czasopismo „British Medical Journal Case Reports” opisało przypadek 31-letniego mężczyzny, który świeżo po wykonaniu tatuażu postanowił wykąpać się w morzu. Zrobił to wbrew zaleceniom tatuażysty, który radził odczekać dwa tygodnie przed zanurzeniem się w fale. „Niesubordynacja” skończyła się infekcją mięsożernymi przecinkowcami szczepu Vibrio vulnificus. Na skutki nie trzeba było długo czekać. Najpierw pojawiły się dreszcze i gorączka, potem wysypka w okolicy tatuażu, a w ciągu 24 godzin od przyjęcia do szpitala szok septyczny. Niestety mężczyzna zmarł po dwóch miesiącach hospitalizacji. Zdarzenie miało miejsce w Meksyku, jednak bakterie Vibrio vulnificus, normalnie występujące w wodach stref tropikalnych, od kilku lat pojawiają się także w Bałtyku. 

Tężec jest ciężką chorobą zakaźną wywoływaną przez laseczkę tężca. Cechuje ją wysoka śmiertelność, wynosząca 30 proc. w przypadku wszystkich ludzi i aż 80 proc. w przypadku niemowląt. Bakterie wnikają w tkanki po skaleczeniu i wytwarzają toksyny uszkadzające komórki nerwowe. Wprawdzie szczepienie przeciwko tężcowi jest obowiązkowe dla dzieci i młodzieży, jednak większość osób nie ma świadomości, że nie daje ono dożywotniej odporności – należy je powtarzać co dziesięć lat. Prawdopodobieństwo zakażenia tężcem w podczas robienia tatuażu jest stosunkowo niskie, ale osoby mają podwyższone ryzyko zarażenia przy kontakcie z ziemią, w czasie prac w polu lub ogrodzie oraz podczas najmniejszych skaleczeń. 

Tatuaże mogą prowadzić do rozmaitych problemów skórnych. Czasopisma medyczne odnotowują nawet przypadki łuszczycy wywołanej reakcją organizmu na substancje zawarte w tuszu. Ta przewlekła choroba rozwija się w sytuacji, gdy organizm traktuje własne komórki skórne jak wroga i zaczyna z nimi walczyć. Tatuaże mogą również przyczynić się do rozwoju ziarniniaków. Są to stany zapalne w postaci grudkowatych zgrubień pojawiających się na skórze. Stanowią rezultat gromadzenia się dużej ilości makrofagów i innych komórek układu odpornościowego na niewielkiej powierzchni ciała. Komórki te mają na celu powstrzymanie obcych substancji przed przeniknięciem do wnętrza organizmu. Jeśli są bardzo „zdeterminowane”, by sumiennie spełnić swoje zadanie – grudki stają się szpecącym problemem. 

Badania wykazują, że wirusy HBV i HCV, czyli zapalenia wątroby typu B i C, mogą pozostawać zakaźne przebywając w kropelkach krwi poza ustrojem nawet ponad sześć tygodni. Co więcej, gotowanie igieł lub podgrzewanie ich w płomieniu nie daje gwarancji pozbycia się wirusa. Jedynym pewnym sposobem na zneutralizowanie patogenu jest sterylizacja igieł w autoklawie, a wiele osób robi sobie tatuaże domowymi sposobami, a często w areszcie lub więzieniu - gdzie zarażenie jest nieomal pewne. 

Europejska Agencja Chemikaliów (ECHA) ostrzega od 2016 roku, że używane do robienia tatuaży tusze mogą zwierać toksyczne chemikalia przyczyniające się do alergii skórnych, bolesnych blizn oraz długotrwałych podrażnień, które w konsekwencji znacząco podwyższają ryzyko chorób nowotworowych. Najgroźniejsze są te z czerwonym pigmentem! Za najniebezpieczniejszy dla naszego zdrowia uznano pigment w kolorze czerwonym, ze względu na rakotwórczy siarczek rtęci sprzyjający poważnym zapaleniom skóry. Niestety pozostałe barwne tusze - m.in. zielony, niebieski i fioletowy - też nie są zdrowe. W żółtych barwnikach można znaleźć związki siarczynu kadmu, zielonym - kobalt, a w czarnym - pochodne ropy naftowej. Nawet w mało wyrafinowanych tatuażach wykonywanych wiele lat temu do tej pory spotyka się ołów, chrom, a także związki litu i miedzi. 

Naukowcy odkryli, że kolorowe tatuaże sprzyjają ziarniniakom, czyli rozwijającym się dosyć wolno martwiczym zmianom nowotworowym, często przypominającym podskórnego grzyba lub plackowate, płaskie rumienie, nierzadko silnie swędzące. Zazwyczaj jednym z pierwszych objawów tego rodzaju raka jest wysypka lub łuszcząca się powierzchnia skóry. Z czasem mogą się niej wytworzyć wykwity w formie chłoniaków, które mogą rozprzestrzeniać się do węzłów chłonnych oraz atakować narządy wewnętrzne - płuca, śledzionę, wątrobę, a nawet przewód pokarmowy. 

W barwnikach do tatuaży produkowanych na terenie Azji badania laboratoryjne nie raz wykazywały pozostałości tonerów do drukarek komputerowych! Ze względu na ceny większość docierających na nasz teren substancji to malowania tatuaży produkowanych jest w krajach azjatyckich - głównie w Chinach i Indiach. Szwedzki dermatolog prof. Jørgen Serup ze Szpitala Uniwersyteckiego Bispebjerg w Kopenhadze od lat ostrzega przed mikrocząsteczkami pochodzącymi z tuszy do tatuaży, które mogą przenikać przez skórę do limfy i krążyć w zasadzie po całym organizmie siejąc spustoszenie, u jednego większe u drugiego mniejsze, co zależy także od grubości samego naskórka. Im cieńszy naskórek, tym bardziej należy odradzać robienia tatuaży. Badania dr Christophera Lynna z Uniwersytetu Alabamy w marcu 2016 roku udowodniły, że każdy nawet mały pojedynczy tatuaż wpływa negatywnie na nasz układ immunologiczny i sprzyja większej podatności na infekcje. 

- Naprawdę zupełnie mnie zatkało, gdy dowiedziałem się, że nie istnieją regulacje dotyczące tego rodzaju barwników - mówi Desmond Tobin, dyrektor ośrodka badań chorób skórnych przy uniwersytecie w Bradford. - Musimy przeprowadzić więcej doświadczeń, ale już dziś nie ulega żadnej wątpliwości, że substancje te mogą mieć działanie toksyczne. Tobin prowadzi badania nad rakotwórczymi skutkami tuszu do tatuaży wspólnie ze specjalistą w dziedzinie inżynierii medycznej Colinem Grantem, który szczególnie interesuje się zastosowaniem mikroskopów atomowych. Obaj badacze wykazali, że tego typu barwniki na stałe uszkadzają kolagen - główne białko naszej tkanki łącznej. To jednak nie koniec. Nanocząsteczki używanych do tatuaży pigmentów przechodzą spod powierzchni skóry w głąb ciała. Desmond Tobin sądzi, że zawarte w barwnikach toksyny często przedostają się do krwioobiegu i gromadzą w śledzionie czy nerkach. Oba te organy odpowiadają za filtrowanie naszej krwi. Ich uszkodzenie prowadzi do wielu groźnych powikłań, a nawet śmierci. 

Dziara w badaniach psychologicznych i psychiatrycznych 


Amerykańskie i koreańskie badania z przełomu XX i XXI wieku potwierdzają, że wytatuowane osoby częściej cierpią na zaburzenia psychiczne (schizofrenię i inne psychozy), zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia), a także częściej targają się na swoje życie mając więcej prób samobójczych. Badanie przeprowadzone w 2008 roku w Stanach Zjednoczonych wykazało, że większość z osób noszących tatuaże cierpi na osobowość dyssocjalną, czyli antyspołeczną, brakuje im zdolności do współczucia, przejawiają zachowania agresywne, ignorują konwencje społeczne i czują się niedocenieni (dziara oznaką niskiego poczucia własnej wartości). W 2012 roku przebadano ponad 8,5 tysiąca Australijczyków, którzy mieli na ciele przynajmniej kilka tatuaży. Wyniki są alarmujące – okazało się, że to szczególna grupa, w której wzrasta ryzyko palenia papierosów, zażywania narkotyków i depresji. „Wydziarani” mają także o wiele więcej partnerów seksualnych i częściej chorują na choroby weneryczne. 

W tym samym roku w Polsce opublikowano wyniki badań przeprowadzonych na grupie 120 osób, spośród których 28 miało na ciele tatuaże. Kolejny raz potwierdziło się, że tacy ludzie o wiele częściej uprawiają niebezpieczny seks (zwłaszcza oralny), zmieniają partnerów, wcześniej tracą cnotę i są znacznie mniej religijni. Niezbyt pozytywne informacje przyniosły badania przeprowadzone w tym samym czasie na Tajwanie. Ankietę przeprowadzono na 10 tysiącach osób, wśród których 1 tysiąc miało tatuaże. To właśnie w tej mniejszości zauważono szczególne upodobanie do mocnego alkoholu i okazjonalnego seksu bez zabezpieczenia. Wzrasta także ryzyko depresji oraz stosowania przemocy. W 2007 roku naukowcy zbadali męskie reakcje na wytatuowane kobiety i okazało się, że znacznie „wydziarane” panie postrzegane są jako mniej atrakcyjne, niewierne, a na dodatek mające problem z nadużywaniem alkoholu. 

Tatuaże według wielu szkół psychologii jest to forma samookaleczenia świadcząca o zaburzeniach osobowości czy psychopatii. Pacjenci oddziałów psychiatrycznych z tatuażami mają częściej skłonność do psychopatii, prób samobójczych czy uzależnień - informuje magazyn "Personality and Mental Health". Psychopatia (antyspołeczne zaburzenia osobowości) charakteryzuje się m.in. brakiem współczucia i wyrzutów sumienia. Takie osoby często są patologicznymi łgarzami, oszukują, kradną i przejawiają agresję czy postawy z pogranicza nerwicy i psychozy (borderline). Na potrzeby badania naukowcy z Michigan Center for Forensic Psychiatry przyjrzeli się 36 chorym hospitalizowanym na zamkniętym oddziale psychiatrycznym. Połowa nie była w stanie stawić się na swoich procesach, a pozostali zostali uniewinnieni z powodu niepoczytalności. Spośród nich 15 miało tatuaże, a u 17 stwierdzono psychopatię. Wśród tych z tatuażami 11 (73%) miało objawy antyspołecznych zaburzeń, podczas gdy w grupie bez tatuaży - sześciu z 21 (29%). Okazało się ponadto, że osoby z rysunkami na ciele częściej były wcześniej ofiarami molestowania seksualnego, nałogów i częściej miały na koncie próby samobójcze. Nasze badania pokazują, że pacjenci z tatuażami mają znacznie większe szanse na zaburzenia osobowości niż inni, a osoby psychopatyczne często mają więcej tatuaży, na większej powierzchni ciała i w bardziej widocznych miejscach - przyznał dr William Cardasis. Takich badań i analiz pokazujących coś w rodzaju samostygmatyzacji tatuażem jest dużo więcej. 

Tatuaże są częściej spotykane u osób z zaburzeniami psychicznymi bądź takich, które powinny skorzystać z pomocy psychiatrycznej. Dowody na związek tatuażu z zaburzeniami psychicznymi pochodzą z badań nad obecnością objawów psychopatologicznych u osób nieleczących się psychiatrycznie, a posiadających tatuaże oraz u posiadaczy tatuaży leczonych psychiatrycznie. W tych badaniach wykazano, że zarówno w grupie mężczyzn, jak i kobiet z tatuażami częściej stwierdza się alkoholizm, nadużywanie narkotyków, zachowania impulsywne oraz ryzykowne, a także zaburzenia osobowości. Częstsze są także samookaleczenia, mające związek z zaburzeniami osobowości i zwiększoną impulsywnością. Niesprawność neuropsychiczna jest częstsza wśród osób mających tatuaże. Lander i Kohn opisywali, że w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej odsetek osób nieprzyjętych do armii był o połowę wyższy wśród wytatuowanych osób, przy czym aż 58% tych decyzji było podyktowanych upośledzeniem sprawności neurologicznej i psychicznej. Dla porównania w grupie osób, które nie miały tatuaży, było to tylko 38%. Badanie prowadzone przez Kramisha w latach 1944-46 w punkcie werbunkowym, do którego codziennie zgłaszało się 300 mężczyzn, wykazało, że ponad 90% osób z „miłosnymi tatuażami” nie zostało przyjętych z powodu upośledzenia sprawności psychicznej (miłość psychotyczna). U pacjentów szpitali psychiatrycznych posiadających tatuaże częstsze były epizody zaniedbywania w dzieciństwie niż u badanych bez tatuaży. Oznacza to więcej czasu spędzonego w domach dziecka, krótszą edukację, opuszczenie domu w młodszym wieku. Często mieli też oni niepewną sytuację mieszkaniową i kłopoty ze znalezieniem zatrudnienia. Metafizyczne jak i psychologiczne opracowania powiązań pomiędzy zaburzeniami natury psychicznej (patologiami ciała astralnego) a skłonnością do tatuowania ciała są wyraziste i naukowo nie ulegają wątpliwości, chociaż niewątpliwie należy zrobić jeszcze więcej badań oraz metaanaliz od materialnej strony naukowej. 

Niestety, wedle badań ponad 90 procent tatuażystów żyje w nieświadomości, że w ogóle istnieją tego typu problemy i swoim klientom z chęci zysku bezmyślnie poleca kolejne toksyczne fizycznie i psychicznie tatuaże jako rodzaj chemicznego zatrucia i samowyniszczenia czy samouszkodzenia. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

URAN - Oceany Wody na Księżycach i Astrologia

URAN - na księżycach oceany wody, a w astrologii najsłabsze wpływy Dwa księżyce Urana mogą mieć aktywne oceany pełne wody. Naukowcy uważają...