niedziela, 28 grudnia 2003

Opowiadanie o Ośle i Jeźdźcu

Opowiadanie duchowe o Ośle i jego nowym Panu


Pewien człowiek od wędrownego kaznodziei kupił osła. Kaznodzieja poinstruował go, że ów osioł został wytresowany w sposób szczególny, jako wierzchowiec osoby duchownej dla mnichów i modlących. Chcąc skłonić go do pójścia należało powiedzieć „Alleluja!” (hebr. Hallelu Yah!), zaś zatrzymywał się jedynie na komendę „Amen!” Jak pamiętamy z rozmaitych tradycji duchowych i misteryjnie-religijnych, osioł często oznacza ludzką podświadomość i jest jej metaforą, a od pewnych słów kluczy zależy to, co będzie się działo w naszym życiu, gdyż są to słowa wyzwalacze i nigdy nie należy o nich zapominać, tak jak w wojsku hasła klucza do autodestrukcji bunkra z amunicją. 

Osioł i Kaznodzieja - Opowiadanie o Ośle i Jeźdźcu

Zadowolony nabywca wytresowanego osła z miejsca chciał wypróbować czy instrukcje faktycznie zadziałają, więc krzyknął „Alleluja!”, a transportowy osioł zaś zaczął posłusznie wędrować. „Amen!” krzyknął mężczyzna, a zwierzę natychmiast się zatrzymało spokojnie czekając na dalsze rozkazy swojego nowego pana. „Ależ to wspaniałe!” stwierdził nowy właściciel wspaniale wytresowanego osła i odjechał dumny z nowego nabytku po jeszcze jednym żwawym „Alleluja!” Jakże tu nie być zadowolonym z tak dobrze funkcjonującego osła, który działa, uruchamia się i zatrzymuje na proste komendy (klucze, hasła, aktywatory). 

Mężczyzna ruszył w drogę, i jechał na swoim nowym ośle przez wiele godzin po górzystym terenie, aż dostrzegł że zbliżają się do niebezpiecznie do urwiska. Niestety, zamyślił się, rozmarzył, i jak ze snami po obudzeniu, zapomniał ważnych słowa, które zatrzymałoby osła. „Stój!” krzyczał. „Halt!” wrzeszczał. Osioł biegł dalej równym krokiem, a nawet coraz szybciej, w kierunku prosto ku przepaści. „Och, nie!... Jak to było?"... „Biblia!... Kościół!... Błagam, Stój!” - wykrzykiwał w rozpaczy. 

Wytrzesowany na specjalne hasła czy słowa-komendy osioł biegł jeszcze prędzej, coraz bardziej zbliżając się do przepaści. Zrozpaczony jeździec zaczął się modlić: „Ukochany Boże, błagam, spraw by ten osioł się zatrzymał zanim dotrzemy do krawędzi urwiska. W imię Jezusa Chrystusa, AMEN.” 

Oślisko zatrzymało się jak wryte o zaledwie mały krok od przepaści. Osioł zadziałał na znane sobie hasło "Amen". Mężczyzna ucieszył się, uradował i swoim dawnym zwyczajem pomyślał aby szczerze i głośno podziękować Bogu i Jesusowi Chrystusowi za to, że go cudownie uratował przypominając znane mu hasło "Amen"! 

Rozochocony i  rozradowany do dziękczynnej modlitwy mężczyzna zakrzyknął gromkie „Alleluja!”. 

Nie będziemy opisywać jak osioł gwałtownie ruszył naprzód, prosto w głęboką przepaść, zabijając siebie i swojego bezmyślnego pasażera, bo każdy się już tego pewnie domyślił. Istotnym, jak to w opowieściach, baśniach i legendach, jest duchowy morał z tej opowieści czy dykteryjki chętnie opowiadanej przez wschodnich mędrców, czy to kabalistycznych czy sufickich, a nawet taoistycznych w dalekich Chinach czy wedyjskich przez Guru indyjskich. 

Osioł nad przepaścią

Jeśli badasz, ćwiczysz i szkolisz podświadomość, małe niższe Ja, wewnętrzne dziecko czy niższy umysł, prowadzisz trening osobowości, trenujesz owego "egona" czy "egusia", idziesz ową ścieżką samopoznania, a potem nie utrwalisz nowych nawyków i nowych afirmacji, porzucisz pracę nauki haseł i komend (skojarzeń, aktywatorów) jakie pojawią się w trakcie analizowania podświadomości i jej uwarunkowanych schematów, to jak po obudzeniu ze snu (wgląd w podświadomość jest jak sen) zapominasz istotne hasła-klucze, a to wróży nadchodzącą po pewnym czasie katastrofę, właśnie taką jak na przykładowym ośle. Każdą, najdrobniejszą rzecz, każdą zmianę należy dokładnie ugruntować i wbić do podświadomości, żeby nawet jak obudzisz się gwałtownie w środku nocy, z pamięci będziesz ją recytować i stosować właściwie bez pomyłek. Szczególnie na wysokim poziomie mistyczno-magicznym całej ezoteryki i hermetyzmu wszelkie zapomnienia i pomyłki mystów (uczniów) kończą się tragicznie, a myląc jakiś kluczowy wyzwalacz, głupi jak jeździec osła "myst" czy "mag" sam doprowadza się do rychłej zguby, zarówno fizycznej jak i astralnej (w zaświatach). Jak chcesz być mądrym mystem lub prawdziwym magiem, nie możesz być głupszy od swojego osła. 

Kto nie utrwalił dobrze nauki duchowej, ezoteryczno-hermetycznej, kto nie powtarza nauki danej od mistrza - ten zginie razem ze swoim osłem. Należy nauczyć się wszystkich haseł i kluczy, wyzwalaczy czy aktywatorów, a  nie wybiórczo tylko jednego z nich, a innego nie - trzeba całą doktrynę duchową przyjmować, i znać całą biegle, aby się nie okazało, że nie znasz jednego z ważnych punktów, co powoduje zatratę i śmierć zarówno ciała jak i duszy, osła i jeźdźca (a przynajmniej dużą katastrofę). Ścieżka duchowa a tym bardziej magiczna nie uznaje wybiórczej nauki, a jedynie całościową czyli holistyczną naukę, wszystko masz się nauczyć biegle. Jeśli usiłujesz pamiętać tylko pozytywne nauki, słowa zachęty, to znasz tylko "Alleluja", nie zapominaj nauczyć się tego co jest w naukach o piekłach i grzechach oraz błędach - tam są ostrzeżenia związane z "Amen" - zakazy zatrzymują osła przed skokiem w przepaść. Pamiętaj, że jak stoisz razem ze swoim osłem czy oślicą i kłapiecie razem z "intuicyjną" podświadomością swoimi oślimi uszami o krok nad przepaścią, nie możesz zajmować się tym, co pozwala radośnie ruszyć naprzód (Alleluja - Hallelu Jah!)... 

W dharmie, misteryjnej religii oraz w prawdziwym rozwoju duchowym prowadzonym przez Mistrza Duchowego, Guru, Szajcha, Pira czy Tienshi, nakazy i zakazy służą do nauki sterowania osłem (podświadomością, ego) w procesie wędrówki na ścieżce. Podobną refleksję mamy z baśni czy opowieści sindhbada o kapitanie, który nauczył małpy rozwijać żagle. 

Alleluja i do przodu! Amen! 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

URAN - Oceany Wody na Księżycach i Astrologia

URAN - na księżycach oceany wody, a w astrologii najsłabsze wpływy Dwa księżyce Urana mogą mieć aktywne oceany pełne wody. Naukowcy uważają...