Pokazywanie postów oznaczonych etykietą paranoja antysektowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą paranoja antysektowa. Pokaż wszystkie posty

piątek, 19 czerwca 2009

Pranie mózgu - kłamstwa antysekciarzy infosekt

PRANIE MÓZGU – Wielkie Kłamstwo Antysekciarzy


Wielka kariera mitu „prania mózgu”

Jeśli poprosić „człowieka z ulicy”, aby powiedział, z czym najbardziej kojarzą mu się sekty, większość wymieni zapewne „pranie mózgu”. „Eksperci” od sekt często używają poważniejszych, pseudo-naukowych określeń – „psychotechniki” czy „techniki przemiany osobowości” – w istocie rzeczy chodzi jednak o to samo: a mianowicie przekonanie, że członkowie pewnych grup religijnych potrafią w jakiś sposób uczynić z człowieka robota, przejmując całkowitą kontrolę nad jego umysłem i radykalnie zmieniając osobowość. Owe magiczne „psychotechniki” mają prowadzić do zniszczenia zdrowia psychicznego, a nierzadko i fizycznego członków (tzw. syndrom sekty), a ich ofiarą może paść każdy, niezależnie od inteligencji, wykształcenia czy wyznawanej już wiary.

Przerażające, jeśli prawdziwe, ale czy to rzeczywiście prawda?



I. Psychotechniki to psychobełkot apologetów!


Żeby dotrzeć do korzeni mitu, musimy się cofnąć aż do roku 1951. Wówczas to pewien brytyjski dziennikarz, Edward Hunter, przedstawił światu teorię „prania mózgu”, które to określenie jest niedokładnym tłumaczeniem chińskiego zwrotu hsi nao, „oczyszczenie myśli”. Opisał to zjawisko w swojej książce „Brainwashing in Red China: the Calculated Destruction of Men’s Minds” („Pranie mózgu w czerwonych Chinach: rozmyślne niszczenie ludzkich umysłów”).

Edward Hunter nie był ani psychologiem, ani nawet sinologiem, zaś swoją książkę oparł w znacznym stopniu o materiały propagandowe usłużnie podsunięte przez CIA (niektórzy twierdzą nawet, że sam został agentem). Niemniej jednak coś się w tych Chinach działo. „Reforma myśli” podjęta przez komunistów była faktem, wkrótce więc ściągnęła na siebie uwagę zachodnich naukowców i sił wywiadowczych.

Pierwsze wiarygodne informacje na temat owej swoistej „reedukacji” zyskujemy przede wszystkim dzięki dwóm z nich:  Robertowi Liftonowi i Edgarowi Scheinowi. Obaj badacze mieli kontakt zarówno z Europejczykami, którzy zostali poddani „oczyszczeniu myśli” w chińskich więzieniach, jak i z jeńcami amerykańskimi z Korei.

Chociaż antysekciarze i antysektowi paranoicy chętnie powołują się na ich odkrycia – szczególnie dotyczy to Roberta Liftona – w rzeczywistości wnioski, do których doszli, stanowią dla antysekciarstwa nader chwiejny fundament. Obaj wskazali bowiem fizyczny przymus i ograniczenie wolności jako warunki sine qua non „oczyszczenia myśli”. Obaj badacze też zauważyli, że proces ten jest w istocie mało skuteczny i nietrwały, bowiem ulega mu zdecydowana mniejszość, zaś po uwolnieniu zmiana światopoglądowa zazwyczaj się cofa. Pranie mózgu odbywa się w więzieniach i ośrodkach detencyjnych.

poniedziałek, 30 czerwca 2008

Wakacje - Sektofobia - Paranoja Antysektowa

WAKACJE A SEKTOFOBIA I PARANOJA ANTYSEKTOWA 



WAKACYJNE ATAKI OBŁĘDU U PARANOIKÓW I SEKTOFOBÓW 


Oczywistym jest dla że ze słowa 'SEKTA', paranoicy antysektowi próbują zrobić słowo które będzie przyklejane do wszystkiego co nie zgadza się z ich poglądami czy raczej ideami nadwartościowymi. Heretykofobia była znana 1600 lat temu, a hagiofobia i teofobia nawet w czasach Hipokratesa, czyli bardzo dawno temu. O New Age wtedy nikt nie słyszał. Nawet języka angielskiego jeszcze nie było. Dlatego chorobliwą demagogię paranoików antysektowych (antykultowców), że niby wszystkie sekty to New Age poznać nawet mając tylko niewielką znajomość historii. Termin sektofobia używał chociażby znany psychiatra Assagioli w początkach XX wieku, kiedy także o New Age jeszcze nikt nie słyszał. A terminy takie jak „paranoia anomala catholica” na określenie wiadomych patologicznie destrukcyjnych wobec innowierców inkwizycyjnych zachowań (potępiających, znieważających, oczerniających, podejrzewających o wszelkie zło) używał w klasyfikacji chorób psychicznych już chociażby Heinroth w 1818 roku czyli 190 lat temu. Warto o tym wiedzieć, żeby w ramach ulegania paranoi pieniaczej antysektowej nie odwracać kota ogonem i nie dawać się manipulować paranoikom antysektowym i heretykofobom, którzy w historii zawsze w końcu doprowadzali do morderczych rzezi i pogromów na innowiercach, na mniejszościach, czy to religijnych czy światopoglądowych.

Inkwizycja - ludobójcze pieniactwo chrześcijańskie pochłonęło 100 milionów ofiar

Obserwujemy w Polsce szczególne nasilenia ataków paranoi pieniaczej antysektowej i sektofobii w okresie maj- czerwiec czyli przed rozpoczęciem wakacji. Ciekawe, że ta choroba psychiczna tendencyjnie nasila się na lato, tak współcześnie jak i przed wiekami. Tak jak depresja światłozależna wybucha na jesień tak wszelkie nasilenia ataków sektofobii, heretykofobii czy psychoz antysektowych nasilają się u jednostek chorych na lato, kiedy młodzież rozpoczyna szkolne wakacje. Dlatego tu ostrzegam przed kontaktem w wakacje z jakimiś chorymi na antysektowe fobie czy urojenia osobami, które zajmowałyby czas twoich dzieci na demagogiczne kursy i wykłady o rzekomo szkodliwych czy destrukcyjnych sektach, bo takowe istnieją jedynie w chorej wyobraźni tych psychicznych pacjentów, którzy nie raczą leczyć się z fobii czy psychozy. Całkiem możliwe, że część tych chorych na fobie antysektowe i psychozy pieniacze podnosząc larum przeciwko tak zwanym przez siebie „sektom”, próbuje odwrócić uwagę społeczną od faktycznych zagrożeń takich jak pedofilia, a może ty być z chęci zamaskowania swojej szkodliwej dla dzieci i młodzieży orientacji seksualnej. Tak przynajmniej uważa część badaczy zajmująca się problemem dewiacji seksualnych jak pedofilia i radzi się uważać, czy demaskator i tępiciel rzekomych sekt nie jest w swej istocie kamuflującym się pedofilem, który wymyśla zagrożenia fikcyjne po to, żeby zamaskować te własne, którymi sam jest w swej osobie. Z doświadczeń USA, Australii, Kanady i Irlandii bowiem wiadomo, że im większy działacz antysektowy gromiący rzekome zło w postaci „sekt”, tym większe prawdopodobieństwo że jest pedofilem czy pedofilką i może molestować dzieci. Jak bowiem wiadomo z lektury antysektowych paszkwili, działacze formalnie antykultowi za najbardziej niebezpieczne i destrukcyjne sekty uważają jakoś dziwnie tylko te organizacje, które są mocno zaangażowane w pomoc ofiarom molestowanym seksualnie w dzieciństwie, jak np. Scjentologię czy ruch TM, a w Polsce, Bractwo Himawanti. Przykładem dyżurnym  w antysektowych pralniach mózgów i wylęgarniach sekto-fobii jest w tym 2008 roku akurat Scjentologia.

środa, 27 lutego 2008

Listy od chorych na sektofobię

LISTY OD CHORYCH NA SEKTOFOBIĘ! 


Od czasu do czasu dostaję listy takiego mniej więcej rodzaju:

Przeczytałam(-em) twój blog w całości z zapartym tchem i bardzo mi się podoba. Chciałam(-em) cię jednak zapytać czy nie uważasz, że taka czy inna grupa (tu nazwa jakiegoś ruchu „XYZ”) jednak jest SEKTĄ, bo gdzieś tam coś o niej ktoś pisał czy mówił…

Otóż odpowiadam wam drodzy czytelnicy i czytelniczki, że uważam iż tak postawione zapytanie jest już niestety objawem dolegliwości psychicznych osoby piszącej takiego posta. Samo obawianie się że coś czy ktoś, jakaś tam grupa religijna jest sektą wskazuje na psychotyczny lęk, na chorobliwe obawy, z których radzę się jak najszybciej leczyć. Mogą to też być zaindukowane przez innego chorego, zwykle na paranoję pieniaczą, początki indukowanej psychozy. Potocznie, w polityce, są to nagonki ze strony katolickich bądź luterańskich działaczy tzw. ośrodków informacji o nowych ruchach religijnych i sektach i podobnie szkodliwych patologicznie przestępczych tworów chorych umysłów.

Inkwizycja - sektofobia i paranoja antysektowa, ludobójstwo i pieniactwo

Co gorsza, pytanie, sposób jego postawienia pokazuje, że osoba nie przeczytała z bloga wiele albo, że nie rozumie tego, co czyta. Taki stan czytania, ale bez zdolności zrozumienia tego co się czyta, to też jest objaw bardzo niepokojący. Może świadczyć o poważnych zaburzeniach świadomości, charakterystycznych dla cięższych stanów psyche…

sobota, 9 lutego 2008

Inkwizycja - zbrodnicza paranoja i ludobójstwo

Geneza Powstania Inkwizycji 


Rozważanie inkwizycji w kontekście zjawisk chorobowych takich jak herezjofobia, a dzisiejsza sektofobia czy paranoja antykultowa, w swej istocie religijne pieniactwo anty-innowiercze musi być bardzo ostrożne ale i historycznie precyzyjne. Musimy pokazać nie tylko ofiary zjawiska ale mechanizmy na bazie których inkwizycja przerodziła się w obłęd. Patrząc na dzisiejszy islam i jego państwowe kary śmierci za odstępstwo od wiary muzułmańskiej w Arabii Saudyjskiej, Malezji, Iranie czy Afganistanie widzimy jakby średniowiecze tej religii jeśli chodzi o podejście do wiary i patologię w zakresie swej inkwizycyjności, policji religijnych i podobnych zjawisk. Obserwowanie inkwizycji w islamie pomaga jednak zrozumieć mechanizmy społecznej paranoi powodującej ludobójcze nastawienie do heretyków, odstępców czy nowych ruchów religijnych jakie pojawiają się w społeczeństwie. Zanim Izabela i Ferdynand Katoliccy ustanowili masową Inkwizycję w roku 1478, instytucja ta posiadała już swoją długą historię. Zanim chrześcijaństwo nie stało się religią Imperium Rzymskiego w IV wiek e.ch., kościół chrześcijański dysponował i straszył takimi środkami w walce z herezją (odstępstwem) jak perswazja, pokuta i ekskomunika. Legalizacja chrześcijaństwa w 313 roku, a następnie ogłoszenie go rzymską religią państwową w 380 roku nie zmieniły tych metod, zmieniło się jednak w zasadniczy sposób położenie kościoła chrześcijańskiego w państwie. Imperatorzy rzymscy, zgodnie ze starożytną tradycją rzymską, według której cesarz był najwyższym kapłanem (pontifex maximus), chcieli być zwierzchnikami kościoła chrześcijańskiego i ingerowali również w kwestie doktrynalne.

Inkwizycja katolicka - paranoja pieniacza i obłąkane ludobójstwo chrześcijańskie

Wszelkie próby podważenia autorytetu religii państwowej cesarze traktowali jako zamachy na cały porządek państwowy. Przykładowo już w 387 roku prawa cesarskie inspirowane przez biskupów Rzymu przewidywały śmierć na stosie dla przywódców manichejczyków. Codex Teodosianus przyrównywał herezję do najcięższej ze zbrodni, za jaką uważano obrazę majestatu władcy, podobne stanowisko znalazło swój wyraz w prawodawstwie cesarzy Leona i Justyniana. W 453 roku cesarz Teodozjusz II uznał herezję za przestępstwo równe zdradzie stanu i przewidział za nie karę śmierci przez spalenie żywcem. Podobne postanowienia zawierał słynny kodeks Justyniana z 534 roku (Corpus Iuris Civilis). Było to jednak ustawodawstwo świeckie, a nie kościelne, ale wprowadzone pod naciskiem politycznym ludzi kościoła chrześcijańskiego do świeckiego prawa na podstawie znanych nauk Jezusa Chrystusa, Żyda z Palestyny (z Betlejem). Duchowieństwo chrześcijańskie często krytycznie odnosiło się do cesarskich ingerencji w sprawy wewnątrzkościelne, a za takie uważano sprawy herezji, jednak kościół rzymski nie zdobył wtedy jeszcze na tyle władzy, żeby samodzielnie rozprawiać się z odstępcami i innowiercami. Tym niemniej, kościół chrześcijański znany później jako katolicki poszedł w ślady innych religii państwowych i opierając się na władzy świeckiej, zaczął stopniowo sam stosować przemoc i terror wobec swych przeciwników i odszczepieńców. Należy podkreślić, że termin HERETYK był i jest używany nie tylko do osób, które odrzuciły wiarę katolicką i głosiły biblijną ideologie samodzielnie odkrywaną, ale generalnie do wszystkich osób, które głosiły nauki odbiegające od dogmatyki rzymskiej i watykańskiej.

piątek, 25 stycznia 2008

Siedem objawów paranoi antykultowej

SIEDEM OBJAWÓW PARANOI U ANTYKULTOWCÓW
SIEDEM KLUCZOWYCH OBJAWÓW OBŁĘDU 



Paranoja jest najbardziej interpersonalną chorobą psychiczną, chorobą, która potrzebuje wrogów do zwalczania, takich, których stosunkowo łatwo zniszczyć, żeby podnieść swoją marną wartość i poczuć się zwycięzcą. Barbarzyńskie mordowanie, małej, słabej i pokojowej grupy albigensów jest tego najlepszym i najbardziej oczywisty przykładem historycznym. Paranoja antysektowa bowiem to inaczej inkwizycja! Światek, czy raczej półświatek krzyżowców, krucjatuszy, działaczy antysektowych, pogromców herezji i kultów, to środowisko, które z nieodpartą siłą przyciąga jednostki i grupy ludzi o cechach paranoicznych. Paranoja stymuluje zaciekłą agresję skierowaną przeciwko tak urojonym jak i rzeczywistym obiektom, tyle, że ogląd stanu rzeczy u paranoika jest poważnie zniekształcony, a poczucie zagrożenia wyimaginowane.

Paranoja antysektowa podobnie jak paranoja polityczna jest siłą niszczycielską, gdyż wnosi patologiczne składniki, takie jak podejrzliwość i urojenia, a także dlatego, że deformuje zachowania służące porozumieniu, ekumenii, a także deformuje właściwe postawy i praktyki religijne, ideowo oparte na miłości bliźniego. Żaden kościół, a już na pewno kościół większościowy nie nabiera prestiżu z likwidowania ani rzeczywistych ani tym bardziej urojonych wrogów pod sztandarami miłości bliźniego, które to hasło staje się pustą i ordynarną fikcją. Paranoicy antysektowi nie mają w sobie bowiem ani miłości ani pokoju, a jedynie źle skrywane żądze tępienia, niszczenia i mordowania, które są dla wadliwej osobowości pewną ochroną przed niemożliwą dla paranoika do zniesienia rzeczywistością, chociażby taką, że w owych sektach jest wyższy poziom wiary i realizacji czynnej wymagań moralnych, takich jak miłość do bliźniego.

Skrajna podejrzliwość to jeden z głównych elementów zespołu paranoicznego. Ktoś kto wszędzie węszy jeno sektę, obcy kult, herezję, spisek masonów, iluminatów, żydokomunę czy psychomanipulację zdradza ciężki objaw paranoi, zwykle pieniaczej. Inne objawy paranoi to przekonanie o centralności własnej osoby (ksobność, egotyzm), mania wielkości, wrogość, lęk przed utratą niezależności, projekcja i urojenia! Można poważne i istotne dla rozpoznania paranoi antysektowej objawy ująć w siedmiu kategoriach, które są jednak ze sobą powiązane. Objawy te w mniejszym nasileniu dają tak zwaną osobowość paranoiczną czy paranoid, który stanowi środowisko dla wylęgnięcia się jednostki skrajnie patologicznej, takiej, która potrafi inkwizycję poprowadzić do boju.

sobota, 11 sierpnia 2007

Psychopatologiczna Analiza Zjawiska Paranoi

PARANOJA CZYLI OBŁĘD


Termin paranoja jest stworzony przez Kahlbauma w połowie XIX wieku, aczkolwiek pierwszy pełny obraz psychopatologiczny paranoi jako jednostki diagnostycznej obowiązujący do dnia dzisiejszego w psychiatrii dał Kraepelin z końcem XIX wieku. Wcześniej termin był używany od czasów Hipokratesa, ojca medycyny jako ogólne określenie zaburzeń umysłowych, obłąkania, obłędu. Paranoja jest to tradycyjnie trzecia psychoza wyodrębniona z całości psychoz obok psychoz schizofrenicznych i psychoz afektywnych. Paranoja jest psychozą, która przez starszych psychiatrów bardzo wyraziście, a przez młodszych trochę mniej, jest ograniczona do urojeń. Paranoja, z punktu widzenia psychiatrycznego ma stosunkowo mało teorii etiologicznych i psychiatrzy zawsze konstatowali, że paranoja w gruncie rzeczy jest zaburzeniem psychicznym, którego wywód etiologiczny należy odnieść do psychologii. Równolegle, do połowy mniej więcej XX wieku paranoja miała ładny synonim: monomania. Monomania to urojenia ograniczone do wąskiej dziedziny. Typową monomanią jest paranoja antysektowa, antymasońska, antysłowiańska (antyslawizm), antykomunizm czy antysemityzm. Paranoja występuje, czy raczej jest diagnozowana stosunkowo rzadziej niż wzmiankowane wcześniej dwie psychozy, chociaż za typowego paranoiak uważa się Adolfa Hitlera, twórcy skrajnego faszyzmu zwanego nazizmem, a nazistów można uznać za osoby z paranoją indukowaną przez chorobogenną ideologię. W tej chwili liczy się, że występuje szacunkowo w około 0,3% populacji w Polsce, co jest wskaźnikiem wyższym niż w wielu innych krajach.



Paranoja to sztywny, mocny, trwały, niepoddający się perswazji system urojeń. Starzy i niektórzy młodsi psychiatrzy uważali, że zasadniczo w paranoi nie występują inne objawy psychotyczne, a przede wszystkim nie występują halucynacje. Urojenia, które występują w paranoi to są przede wszystkim urojenia: wpływu, wielkości, patologicznej zazdrości, prześladowcze (zagrożenia) bądź somatyczne, tak by można je pogrupować pod względem zawartości treściowej. Nie występują jak wspomniane omamy, halucynacje, nie występuje cały szereg objawów schizofrenicznych, więc w związku z tym te urojenia są pierwotne. Paranoja to starsza nazwa utrwalonych zaburzeń urojeniowych. W istocie paranoja to występowanie usystematyzowanych i logicznie ze sobą powiązanych urojeń. Najczęściej są to urojenia prześladowcze (zagrożenia), ksobne, wielkościowe, hipochondryczne i erotyczne. Urojenia zagrożenia są główną treścią tak zwanej paranoi politycznej na którą cierpi wielu twardogłowych przywódców politycznych i dyktatorów. Urojenia są głównym objawem tej choroby i nie towarzyszą im zwykle omamy ani też inne objawy schizofrenii. Objawy wytwórcze są inaczej nazywane objawami produktywnymi lub pozytywnymi. Są one niejako czymś nowym, wytworzonym przez psychozę. Do objawów wytwórczych zaliczamy:

- urojenia, czyli nieprawdziwe sądy, o słuszności których człowiek jest w pełni przekonany, i których nie zmienia, pomimo oczywistych dowodów ich nieprawdziwości;

- omamy, czyli wrażenia zmysłowe (np. wzrokowe, słuchowe, smakowe, węchowe czy dotykowe), które powstają bez bodźca działającego na któryś ze zmysłów;

- rozkojarzenie myślenia (tj. rozpad logicznego myślenia);

- podejrzliwość (nie mającą uzasadnienia w obiektywnej sytuacji chorego);

- pobudzenie (bez obiektywnych przyczyn);

- wrogość (kiedy występuje ona w codziennych, zwykłych sytuacjach i nie ma obiektywnego uzasadnienia);

- postawę wielkościową (naród wybrany, rasa nadludzi, jedyna religia etc.).

poniedziałek, 6 sierpnia 2007

Urojone poczucie zagrożenia przez sekty

PATOLOGIA UROJONEGO POCZUCIA ZAGROŻENIA PRZEZ SEKTY! 


PARANOJA ANTYSEKTOWA

Obraz Patologii Uwarunkowanej Urojonym Poczuciem Zagrożenia

Paranoja antysektowa podobnie jak paranoja polityczna jest złożonym zjawiskiem z pogranicza psychologii, antropologii, historii, religii politycznej i oczywiście psychiatrii. Paranoja polityczna jest stosunkowo dobrze opisana w literaturze i łatwa do zdiagnozowania. Paranoja antysektowa znana także jako paranoja antykultowa posiada podobne cechy jeśli chodzi o jej rozpoznawanie, jednak jej podłożem jest patologicznie wyznawany system wierzeń religijnych, który staje się pożywką dla typowych cech paranoika religijnego takich jak podejrzliwość, ksobność czy wrogość, dla stylu paranoicznych wypowiedzi i retoryki osobowości wojennej. Inkwizycja to zjawisko gorsze od faszyzmu i nazizmu ale jest typowym zjawiskiem paranoji antysektowej tak w literaturze jak i w działalności pseudoreligijnej polegającej na tworzeniu ośrodków antykultowych służących do zwalczania wszelkich innowierców wyzywanych od heretyków czy sekciarzy.

Katolicka Inkwizycja - Pieniaczy Ludobójczy Obłęd Antysektowy - Paranoja Antysektowa

Inkwizycja chrześcijańska, szczególnie papieska inkwizycja katolicka z jej wojnami krzyżowymi i paleniem milionów ludzi na stosach pochłonęła jakieś 200 milionów ofiar (łącznie ze zbrodniami hitlerowskimi), ale liczba ta może być dużo większa, gdyż nie wszystkie dane zostały zachowane. To jest największy znany wytwór paranoi antysektowej, paranoji typowo religijnej, wytwór chorych ciężko umysłów psychotycznych. Interesującym jest to, że paranoik antysektowy, podobnie jak paranoik polityczny potrafi zarazić swoją chorobą tysiące innych osób zmuszając je do dokonywania pogromów na Żydach, Ruskach, katarach, albigensach, masonach, jehowych czy ludobójczego mordowania Indian. Jest to zjawisko psychozy udzielonej, chociaż niektórzy autorzy skłonni są uznać istnienie nie wykrytego jeszcze zarazka paranoi. Kaligula, Hitler, Pol Pot, Idi Amin to typowe przykłady paranoi politycznej spotykane w literaturze przedmiotu. Polityka zagraniczna w mentalności szukania wroga i robienia zimnej wojny jest paranoją polityczną, a wzajemna wrogość i 1000 lat prawie trwająca schizma pomiędzy katolikami i prawosławiem jest typowym, szkolnym wręcz obrazem długotrwałej katolickiej paranoi antysektowej, gdzie braci i siostry w wierze uważa się za odszczepieńców, sekciarzy czy godnych pogardy heretyków (bo nie chcą politycznej władzy papieży).

Paranoja charakteryzuje się uporczywymi, nie ulegającymi zmianom, spójnymi pod względem logicznym urojeniami, przeważnie dotyczącymi rzekomego zagrożenia, poczucia własnej wielkości, jedyności, racji czy prześladowań. Paranoja antysektowa to urojone poczucie rzekomego zagrożenia ze strony innowierców połączone z poczuciem wyższości własnej religii i jedynosłuszności własnej sekty takiej jak babtystyczna, katolicka, luterańska czy prawosławna. Paranoik antysektowy wyzywając inne religie od sekt czy herezji nie dostrzega, że sam jest członkiem sekty odpadłej w 1084 roku e.ch. od chrześcijaństwa w wyniku politycznych nieporozumień i kłótni. W istocie taki działacz antykultowy (Ryszard Nowak, Dariusz Pietrek, Paweł Królak etc.) z chorobowo zmienioną świadomością opluwa innych jakoby byli destrukcyjną i szkodliwą społecznie sektą, a sam nie dostrzega, że najwięcej zła wyrządziła katolicka sekta do której należy, mordując za przekonania miliony ludzi odmiennej wiary religijnej.

niedziela, 5 sierpnia 2007

Od sektofobii do paranoi antysektowej

Rozwój Psychozy - od Sektofobii do Paranoi Antysektowej 



Sektofobia, a Paranoja i Pieniaczy Obłęd Ksobny 


Pieniactwo, szczególnie ksobnego typu jest bardzo niebezpieczne, jeśli chory zaczyna atakować mniejszości światopoglądowe, czy wyznaniowe, misteryjne kulty wschodnie lub ich liderów (guru). Urojenia paranoiczki czy paranoika – pieniacza są bardzo usystematyzowane i logicznie spójne, przez co otoczenie łatwo ulega demagogii takich chorych psychicznie osób, a pacjent psychotyczny angażuje ich w swoje z choroby umysłu wynikające działania antysektowe, antymasońskie, antyiluminackie, antyżydowskie, antykomunistyczne. Paranoja w Europie znana jest od czasów Hipokratesa i pierwotnie obejmowała wszystkie choroby psychiczne ciężkiego kalibru dające obraz szaleństwa, obłędu, urojeń. Wystrzegano się osób szerzących pomówienia, oszczerstwa, judzących przeciwko komuś, oczerniających, gdyż było to sposobem na unikanie zaangażowania się w krucjaty napędzane przez nieleczone jednostki o spaczonej chorobowo mentalności.

Trzon choroby obłąkania tworzą urojenia polegające na błędnej interpretacji rzeczywistych zdarzeń. Błędne są założenia urojeniowe, a dowody słuszności sądów urojeniowych chora osoba widzi w błędnie wyjaśnianych spostrzeżeniach. Przykładowo, chora osoba czuje się zastraszana przez sektę czy rzekomego sekciarza lub prześladowana przez masonów, zagrożona przez iluminatów czy żydów. Możesz jako osoba innowiercza odwiedzić osobę chorą na obłęd pieniaczy, a ona fakt, że do smarowania chleba potrzebujesz użyć noża zinterpretuje jako bestialskie zagrożenie dla swojego życia z użyciem przez ciebie noża. O ile zdarzenie jest rzeczywiste, o tyle urojeniowe oceny zdarzeń są całkowicie błędne u paranoików. Z faktu istnienia mniejszości wyznaniowych nie wynika ani ich szkodliwość ani porywanie bliskich do sekty czy terrorystyczne zagrożenia.

piątek, 3 sierpnia 2007

Sektofobia to psychiczna choroba

Sektofobia jako Psychiczna Choroba! 


Lęk jako objaw wchodzi w skład bardzo wielu zespołów psychotycznych i nerwicowych. Mówimy o nerwicy lękowej wówczas, gdy objaw ten góruje w obrazie klinicznym nad wszystkimi innymi albo stanowi jedyną lub niemal jedyną jego treść. Tak się rzecz ma w FOBIACH. Fobie mają charakter natręctw i bywają częścią nerwicy natręctw. Czysta fobia jest łatwiejsza w terapii niż postać fobii w przebiegu prawdziwej nerwicy natręctw. Zwykle żadna perswazja nie jest w stanie uśmierzyć lęku w przebiegu fobii ani też uspokajanie samego czy samej siebie. Istnieje bardzo wiele możliwych fobii jak lęk przed samotnością (monofobia), lęk przed nagłą śmiercią (tanatofobia), lęk przestrzeni (agorafobia), lęk przed pomieszczeniami zamkniętymi (klaustrofobia), lęk przed powalaniem się brudem (mysofobia) czy kałem (rupofobia), antropofobia – lęk przed ludźmi, seksofobia – lęk przed płcią przeciwną, androfobia – lęk przed mężczyznami, gynefobia – lęk przed kobietami, kaligynefobia – lęk przed pięknymi kobietami, homofobia – lęk przed zetknięciem z osobami o orientacji homoseksualnej, byciem homoseksualistą, ksenofobia – lęk przed obcymi ludźmi, nekrofobia – lęk przed umarłymi, ochlofobia – lęk przedtłokiem i wiele innych.

Inkwizycja - ludobójcze zbrodnie kościoła na innowiercach

W industrialistycznym społeczeństwie powstają coraz to nowe FOBIE, czasem przez społeczność chorych podsycane publicznie, jak SEKTOFOBIA. Lęk przed heretykami, sektami, innowiercami, masonami, lęk przed obcymi ideami czy kulturami  to lęk przed innymi grupami ludzi, rodzaj ksenofobii i antropofobii zarazem. Sektofobia nie jest niczym nowym, a jednostki dotknięte taką chorobą w sposób natrętny obrzydzają życie ludziom o innej niż ich własna wierze religijnej, wyznaniu czy światopoglądzie. Osoba chora na fobię lękową przed sektami z uporem maniaka wygłasza spaczone lękowymi rojeniami sądy o rzekomym zagrożeniu przez sekty, które często istnieją jedynie w jej wyobraźni, wszędzie szuka i dopatruje się sekty, tworzy teorie mające uzasadniać własne obawy, lęki, własne bez zasadne, subiektywne doznania i wrażenia na temat ludzi związanych lub podejrzewanych przez chorego o przynależność do jakiejś mało znanej wiary religijnej, szczególnie o obco brzmiących nazwach. Nic nie pomoże likwidacja organizacji wyznaniowej przed którą pacjent/ka produkuje lęki i obawy w irracjonalny sposób, gdyż wtedy fobia przerzuca się na jakąś inną grupę społeczną, ludzką, w sposób nie przewidywalny czyli zupełnie przypadkowy.

PLUTON - Wielka Pomyłka Astrologii

PLUTON - Wielka pomyłka i ściema w astrologii W astrologii, cykl dwudziestolecia to zasadniczo  cykl saturniczno-jowiszowy, którego trzeba ...