sobota, 9 lutego 2008

Inkwizycja - zbrodnicza paranoja i ludobójstwo

Geneza Powstania Inkwizycji 


Rozważanie inkwizycji w kontekście zjawisk chorobowych takich jak herezjofobia, a dzisiejsza sektofobia czy paranoja antykultowa, w swej istocie religijne pieniactwo anty-innowiercze musi być bardzo ostrożne ale i historycznie precyzyjne. Musimy pokazać nie tylko ofiary zjawiska ale mechanizmy na bazie których inkwizycja przerodziła się w obłęd. Patrząc na dzisiejszy islam i jego państwowe kary śmierci za odstępstwo od wiary muzułmańskiej w Arabii Saudyjskiej, Malezji, Iranie czy Afganistanie widzimy jakby średniowiecze tej religii jeśli chodzi o podejście do wiary i patologię w zakresie swej inkwizycyjności, policji religijnych i podobnych zjawisk. Obserwowanie inkwizycji w islamie pomaga jednak zrozumieć mechanizmy społecznej paranoi powodującej ludobójcze nastawienie do heretyków, odstępców czy nowych ruchów religijnych jakie pojawiają się w społeczeństwie. Zanim Izabela i Ferdynand Katoliccy ustanowili masową Inkwizycję w roku 1478, instytucja ta posiadała już swoją długą historię. Zanim chrześcijaństwo nie stało się religią Imperium Rzymskiego w IV wiek e.ch., kościół chrześcijański dysponował i straszył takimi środkami w walce z herezją (odstępstwem) jak perswazja, pokuta i ekskomunika. Legalizacja chrześcijaństwa w 313 roku, a następnie ogłoszenie go rzymską religią państwową w 380 roku nie zmieniły tych metod, zmieniło się jednak w zasadniczy sposób położenie kościoła chrześcijańskiego w państwie. Imperatorzy rzymscy, zgodnie ze starożytną tradycją rzymską, według której cesarz był najwyższym kapłanem (pontifex maximus), chcieli być zwierzchnikami kościoła chrześcijańskiego i ingerowali również w kwestie doktrynalne.

Inkwizycja katolicka - paranoja pieniacza i obłąkane ludobójstwo chrześcijańskie

Wszelkie próby podważenia autorytetu religii państwowej cesarze traktowali jako zamachy na cały porządek państwowy. Przykładowo już w 387 roku prawa cesarskie inspirowane przez biskupów Rzymu przewidywały śmierć na stosie dla przywódców manichejczyków. Codex Teodosianus przyrównywał herezję do najcięższej ze zbrodni, za jaką uważano obrazę majestatu władcy, podobne stanowisko znalazło swój wyraz w prawodawstwie cesarzy Leona i Justyniana. W 453 roku cesarz Teodozjusz II uznał herezję za przestępstwo równe zdradzie stanu i przewidział za nie karę śmierci przez spalenie żywcem. Podobne postanowienia zawierał słynny kodeks Justyniana z 534 roku (Corpus Iuris Civilis). Było to jednak ustawodawstwo świeckie, a nie kościelne, ale wprowadzone pod naciskiem politycznym ludzi kościoła chrześcijańskiego do świeckiego prawa na podstawie znanych nauk Jezusa Chrystusa, Żyda z Palestyny (z Betlejem). Duchowieństwo chrześcijańskie często krytycznie odnosiło się do cesarskich ingerencji w sprawy wewnątrzkościelne, a za takie uważano sprawy herezji, jednak kościół rzymski nie zdobył wtedy jeszcze na tyle władzy, żeby samodzielnie rozprawiać się z odstępcami i innowiercami. Tym niemniej, kościół chrześcijański znany później jako katolicki poszedł w ślady innych religii państwowych i opierając się na władzy świeckiej, zaczął stopniowo sam stosować przemoc i terror wobec swych przeciwników i odszczepieńców. Należy podkreślić, że termin HERETYK był i jest używany nie tylko do osób, które odrzuciły wiarę katolicką i głosiły biblijną ideologie samodzielnie odkrywaną, ale generalnie do wszystkich osób, które głosiły nauki odbiegające od dogmatyki rzymskiej i watykańskiej.



Jak wiadomo z historii, część barbarzyńskich przedstawicieli kościoła rzymskiego dopuszczała czy nawet zalecała stosowanie przymusu państwowego w walce z ruchami heretyckimi (sekciarskimi, odstępczymi). Należał do nich tak zwany święty Augustyn, który przyjął taką postawę w związku z zamieszkami wywołanymi przez donatystów i ich brutalnymi napadami na chrześcijan rzymskich. Okazało się jednak szybko, że była to chrześcijańska prowokacja mająca na celu eliminację donatystów. Byli i tacy, którzy opowiadając się za formami przymusu byli przeciwni zbyt surowym metodom uważając, że lepiej nawracać heretyków niż ich karać. Były to jednak głosy nieliczne w ogólnym nurcie średniowiecznej ciemnoty religijnej. Pierwsze na skalę masową stosy z heretykami zapłonęły, pomimo stanowczych protestów dostojników świata nauki i sztuki, za panowania i z polecenia króla Roberta II w Orleanie w 1022 roku, przy pełnej aprobacie i publicznej nagonce ze strony chrześcijańskiego kleru i duchowieństwa. Do przełomu XII i XIII wieku chrześcijański kościół rzymski w zwalczaniu herezji stosował wobec heretyków najpierw środki przewidziane przez prawo kościelne, czyli pokuty i ekskomuniki. W XII wieku rozwinęły się odłamy religii chrześcijańskiej, jednoczące duchownych i wyznawców w niezależne od papieża, samoistne zakony, z których najsłynniejszymi byli waldensi (zwani również Biedakami z Lyonu) i katarzy, zwani inaczej albigensami – od miasta Albi w południowej Francji. W niektórych obszarach takich jak południowa Francja, północne Włochy, i Szwajcaria, chrześcijańskie zakony heretyckie zdobyły na tyle wyznawców, że władze kościoła katolickiego odczuły to jako zagrożenie dla katolicyzmu jako wyłącznej w Imperium Rzymskim chrześcijańskiej religii państwowej.

Widać, że poczucie zagrożenia przeciwko inności wyznawanej wiary może szybko i na długie wieki przerodzić się w heretykofobię, która jest niczym innym niż panicznym lękiem tych, którzy herezje zwalczali. Siewcy paniki antysektowej i antykultowej są współcześnie tym samym zarzewiem złego jakim byli straszący herezjami w średniowieczu. Strach trzeba oswajać, a nie eskalować, a tym bardziej nie należy pozwalać aby strach przed innością (neofobia) wobec poglądów i praktyk innych wyznań religijnych szerzony był w społeczeństwie. Patrząc na ilość ofiar inkwizycji w historii, co się zwykle szacuje na 100 milionów ludzkich istnień można wywnioskować, że skuteczna terapia i profilaktyka skierowana na wczesne eliminowanie objawów sektofobii i zapobieganie rozwojowi paranoi antysektowej jest jakimś podstawowym zadaniem, także dla mediów publicznych. Normalny człowiek chce kościoła pełnego miłości i miłosierdzia, a nie religii chrześcijańskiej, która za czytanie ksiąg zakazanych i badania naukowe będzie piętnować, torturować czy palić na stosie. Tego oczywiście nie zrozumieją antykultowi liderzy, którzy mają przewartościowane spojrzenie na sprawy wyznania innych ludzi w chorobowy sposób. Inaczej, bez terapii i profilaktyki kończy się to ślepym i bezkrytycznym brnięciem w chorobę psychiczną, choćby tylko w jej z pozoru lżejszym współczesnym wydaniu.

Końcowy etap rozwoju i formowania się chrześcijańskiej inkwizycji średniowiecznej wyznaczyła pochodząca z 1252 roku bulla papieża Innocentego IV Ad extirpanda, zbierająca i kodyfikująca wszystkie wcześniejsze rozporządzenia na ten temat. Bulla ta ustanawiała stałe trybunały inkwizycyjne we wszystkich diecezjach. Zatem w każdej diecezji istniała i działała katolicka inkwizycja (akcja katolicka), będąc zjawiskiem powszechnym i globalnym. W ich skład miało wchodzić dwóch inkwizytorów, lokalny biskup bądź jego reprezentant oraz dwunastu, dobranych przez nich, prawowiernych katolików (boni viri), rekrutujących się najczęściej spośród miejscowego kleru. Przy podejmowaniu decyzji teoretycznie obowiązywała zasada kolegialności, choć głos decydujący należał do inkwizytorów chrześcijańskiego kościoła katolickiego. Trybunał miał prawo zatrudniać dwóch notariuszy i parę osób niższego personelu – lekarza, woźnych, gońców, etc. Ponieważ był on właściwe bezradny bez technicznej i organizacyjnej pomocy władz świeckich, bulla nakazywała tym ostatnim, pod karą ekskomuniki, ścisłą współpracę z trybunałem. Ponadto w bulli tej robiono z heretyków kryminalistów, co zostało zinterpretowane ustnie jako zgoda i zachęta papieża na torturowanie w sprawach o herezje.

Inkryminowanie innowierców jako heretyków czy sekciarzy szkodliwych społecznie trwa ciągle tak w XX jak i w XIX wieku jeszcze i końca tej zbrodni inkwizycji nie widać, ale coraz więcej ludzi chce położyć temu kres. W przeciwieństwie do późniejszej inkwizycji hiszpańskiej, inkwizycja średniowieczna nie torturowała tak często dzieci, starców ani kobiet w ciąży. Od czasów bulli Ad extirpanda inkwizycja papieska uległa już tylko nieznacznym modyfikacjom. Podporządkowana formalnie tylko władzy świeckiej inkwizycja często była wykorzystywana do sterowanych procesów politycznych czego najbardziej znanymi przykładem jest sfingowany proces templariuszy toczący się w latach 1305-1314. Proces przeciw zakonowi był możliwy, bo królowi Francji Filipowi IV Pięknemu i jego doradcy Wilhelmowi de Nogaretowi udało się przekupić Wilhelma Imberta z Paryża. Tak to się kończy przyzwalanie na jakieś tam potępianie i piętnowanie żydów, masonów, iluminatów, kacapów, świadków Jehowy, pacyfistów, wegetarian, hinduistów czy innych grup kultowych. Paranoja antysektowa ma silne mechanizmy obrony swej chorej struktury oraz silne tendencje do ukrywania się aby zaatakować po latach, z pełną premedytacją chociaż można powiedzieć, że w stanie niepoczytalności, bo któż przy zdrowych zmysłach chciałby bestialsko torturować i mordować innych ludzi?

(C) Mohandźi - 9 lutego 2008

Artykuł pochodzi z wykładów Mistrza Mohandźi, spisany i zredagowany przez uczniów duchowych, publikowany wcześniej m.in.:

http://sektofobia.blog.onet.pl/2008/02/09/inkwizycja-zbrodnicza-paranoja/

SEKTOFOBIA I PARANOJA ANTYSEKTOWA  - 10  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

URAN - Oceany Wody na Księżycach i Astrologia

URAN - na księżycach oceany wody, a w astrologii najsłabsze wpływy Dwa księżyce Urana mogą mieć aktywne oceany pełne wody. Naukowcy uważają...