Pokazywanie postów oznaczonych etykietą miłość. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą miłość. Pokaż wszystkie posty

sobota, 26 listopada 2022

Om Agape - Miłość Duchowa i Platoniczna

Om Agape - Miłość Duchowa i Platoniczna 


Agape - starogreckie: ἀγάπη, agápē – „miłość: najwyższa forma miłości, zwłaszcza miłość braterska, dobroczynność, miłość Boga do ludzi i ludzi do Boga”. Miłowanie, umiłowanie, łaskawa życzliwość. Nie należy mylić z philēo – miłością braterską – agápē unosi uniwersalną, bezwarunkową, transcendentalną (wszechobecną) miłość, która istnieje niezależnie od sytuacji. Rzeczownik ten pierwszy raz występuje w Septuagincie, a w formie czasownika zapisana już przez Homera – dosłownie tłumacząc jest to afekt, życzliwość, szacunek, przykładowo w zwocie:  „witać z uczuciem” i „okazywać uczucie martwym.” Inni starożytni autorzy używali tego słowa jako symbol miłości małżonka lub rodziny, albo uczucie do konkretnej czynności, w kontraście do philia (przyjaźń, miłość braterska) i eros (miłość intymna). Agape to coś jak sama energia miłości, istota czy esencja miłowania. Nadchodzący awatar, jaki ma przyjść w Indii, będzie mieć na imię Agape, w językach odsanskryckich Prema, Preman, bedzie mieć na imię Prema Sai. Agape, słowo pochodzenia starogreckiego, pokrywa się ze znaczeniami jogicznych pojęć Bhakti oraz Prema/n. 

Miłość romantyczna - platoniczna - duchowa

Om, a także Aum, ॐ – święta sylaba tradycji wedyjskiej, jogi, buddyzmu, braminizmu i hinduizmu. Dźwięk om-kara występujący w Świętych Pismach, Wedach, jest pierwotnym hymnem. Om to sylaba-nasienie (bidźa), postrzegana jako dźwięk powstania Wszechświata i początek wszystkich mantramów. Ta transcendentalna wibracja jest uważana za identyczną z osobą absolutnego Śiwa, Wisznu i Brahmana. Na niej opierają się wszystkie hymny wedyjskie. Za świętą uznawana jest także w buddyzmie tybetańskim. Om to sylaba będąca najważniejszą mantrą, pierwotnym dźwiękiem znanym także jako pranawa, akszara i omkara. Z reguły wymawia się ją samą, także na początku recytacji wszystkich mantr z czterech ksiąg Wedy. Om długotrwale praktykowane w Jodze jako Święte Słowo, Mantram, pozwala wysubtelnić doświadczenia miłosne, w tym oczyścić się z traum, ciężkich przejść i koszmarnych doświadczeń. Szczegóły takich praktyk należy się nauczyć od doświadczonych praktyków mantr jogicznych. 

Słowo "agape" w języku starogreckim oznacza najwyższą formę miłości, szczególnie brateską oraz bezgraniczną miłość do Boga. Z czasem zmieniało ono swoje znaczenie, nie zmieniły się jednak podstawowe wartości. Agape to rodzaj duchowego stanu, którego może doświadczyć każdy z nas. Agape to jedno z określeń miłości. Oprócz niego istnieje jeszcze kilka, między innymi eros, storge oraz philia, ale mają one nieco inne znaczenie. Storge odnosi się do miłości wynikającej z przynależności do rodziny czy rodu, storgē określała miłość rodzicielską, miłość rodziców do dzieci i dzieci do rodziców. Eros odpowiada stanowi miłosnego upojenia emocjoanlnego, które mogło dotyczyć nie tylko ludzi, ale także przedmiotów, zwierząt czy zjawisk. Philia (Filia) zaś jest wyrazem silnego, duchowego związku między ludźmi. To relacja oparta na dzieleniu zainteresowań i wspieraniu się w trudnych chwilach. Miłość agape łączy w sobie wszystkie te wartości, tworząc jeden, uniwersalny rodzaj relacji międzyludzkich i kontaktów z otaczającą rzeczywistością. Jest wyrazem kreatywności jak eros, bezinteresowności jak storge oraz duchowego uniesienia philii. Jest to jednak stan unikatowy i nie można go utożsamiać z żadnym pozostałym. Agape określa się jako miłość w swojej najczystszej postaci - która nie potrzebuje powodu i pojawia się bez względu na wszystko. To stan, w którym człowiek poświęca się w całości temu uczuciu, zatraca się w obiekcie swoich zainteresowań i nie znajduje żadnych przeszkód na swojej emocjonalnej drodze. 

Chrześcijaństwo wykształciło Agape jako miłość Boską lub Chrystusową do ludzi. W Nowym Testamencie odnosi się do przymierza miłości Boga do ludzi, a także ludzka miłość do Boga; termin ten rozciąga się także na wzajemną miłość do bliźniego. Mimo że to słowo nie miało religijnych skojarzeń, to zostało użyte w rozmaitych źródłach zarówno starożytnych, jak i współczesnych, wliczając autorów Biblii i autorów Chrześcijańskich. W początkach Chrześcijaństwa w liczbie mnogiej określano tak wspólną ucztę mająca charakter duchowy, której celem było podkreślenie jedności wyznawców i podtrzymywanie ich trwania w wierze. Pojęcie Agape jest rozpoznawane przez tradycje religijne i naukowe, jako solidne pojęcie filozoficzne. Z koncepcji agape chętnie korzystają psycholodzy chrześcijańscy, traktując ją nie tylko jako formę najwyższej miłości, ale także rodzaj relacji między partnerami, członkami rodziny czy najbliższymi osobami. Agape, Preman, Bhakti - ma delikatny różowawy kolor jak róż na kwarcycie różowym. 

niedziela, 13 sierpnia 2017

Buddha piękno seks i pokuszenie

Seksowne piękno płciowe i demoniczne pokuszenie 


Piękno drugiej płci często jest złudne niczym miraż na pustyni, o czym chociażby Siddhartha Gautama Buddha uczył, i to własnym przykładem. Mara Asura ja i Mara Asuri (Marya, Mara, Māra) jest bowiem piekielnym demonom lub piekielną demonicą, istotą piękną, uwodzicielską, zmysłową, erotyczną ale zwodzicielską i niszcząco szkodliwą. Buddha się jednakże nie dał nabrać na to piękno, które szczebiocąc o miłości i rozkoszach chciało go oderwać od duchowej drogi i praktyki, oderwać od dharmy i sanghi, uniemożliwić dalszy rozwój duchowy, a potem skierować w ciemność chaosu i mroku. Nie po pięknie ciała czy słodkich słówkach cenimy nasze partnerki czy partnerów, ale po tym czy i jak bardzo wspierają naszą praktykę duchową, medytację, a także służbę duchową... 

Trzy demonice, córki Mary kuszą i uwodzą Siddhartha Gautama Buddę

Wedle ezoterycznego buddyzmu oraz wedle taoizmu, częściej to kobiety swoim uwodzicielskim czarem odwodzą mężczyzn od kultywowania duchowej drogi, uniemożliwiają lub chociaż mocno ograniczają praktykę duchową (medytację, uczestnictwo w praktykach grupowych). Bywa także czasem, że w związku miłosno-erotycznym, obie osoby, będąc dla siebie atrakcyjnymi - wzajemnie odciągają się od kultywowania dharmy i praktyki duchowej. Można wtedy powiedzieć, że siły zła poprzez aspekt pociągu i skłonności miłosno-erotycznych działających przez dwie najniższe ćakry tułowia - wpływają destrukcyjnie na każdą ze stron miłosnej pary.

Jeśli związek z kimś jest pełen napięć, kłótni czy pomysłów i planów drugiej strony, które utrudniają medytację, praktykę indywidualną lub grupową czy służbę duchową - to jest to związek z demoniczną osobą (Marą, Asurą), który nie rokuje dobrze na przyszłość. Tak czy owak zarzucenie czy osłabienie nauki i praktyki duchowej, osłabienie związku z trzema klejnotami, guru, dharmą i sanghą, chociażby tylko przez jedną ze stron miłosno-erotycznej pary - zawsze zrodzi góry złego karmana, wytworzy w swych skutkach takie fatum, przez które z czasem taki zdemoniały związek ulegnie dekonstrukcji, rozpadowi, stanie się zgniły. Niektórzy mogą się potem nawet czuć (także w przyszłych wcieleniach) jako przeklęci przez życie czy niebo, przeklęci przez Boga. Wiele takich osób spotykamy, których dzisiejszy pech i kiepski los są bezpośrednio skutkiem złych działań przeciwko Trzem Klejnotom (guru, dharma, sangha) w dawnych ich życiach (w dawnych wcieleniach czy okresach życia)... 

środa, 10 maja 2017

Miłość i zdrowie a związki miłosne

Miłość pięciofazowa, zdrowie i miłosne przemiany 


Miłość – to uczucie, typ relacji międzyludzkich, zachowań, postaw często nazywanych także ścieraniem albo dopasowywaniem ego. Miłość i jej przemiany to częsta inspiracją dla dzieł literackich, kina lub malarstwa. Stanowi ważny aspekt psychologii, filozofii i religii. Rzeczownik "miłość" w polskich tekstach z XIV i XV wieku miał znaczenie „litość, miłosierdzie”, które równolegle występowało do sensu "łaskawość, łaska, przychylność". Wyraz pochodzi od prasłowiańskiego słowa milostь, którego sens ogólnosłowiański to ‘litość’, bycie litościwym i okazywanie miłosierdzia. Ta dawna forma z kolei pochodzi od imiesłowu miły czasownika mijać. Pierwotnie zadiektywizowany miły oznaczał „godnego litości”, a czasownik mijać w swej danej postaci "mei" niósł sens „mijać kogoś; przechodzić, nie atakując”. Zatem dawny miły, czyli "meilos" to taki, którego „można minąć (spokojnie); przejść obok, nie dobywając broni”. Pojęcie „miłość” jest trudne do jednoznacznej interpretacji. 


Erich Fromm uważał, że miłość jest sztuką. Aby nauczyć się kochać, człowiek musi postępować z miłością tak, jak z każdym innym rodzajem sztuki, jak na przykład z malarstwem czy muzyką. Najpierw powinien opanować teorię, a później zająć się częścią praktyczną. Niestety ludzie wchodzą w związki miłosne odwrotnie, bez przygotowania do tego aktu. Miłość jest aktywną siłą drzemiącą w człowieku. Trzeba więc nauczyć się ją wyzwalać, a osiągnąć to można przez działanie. Nie jest miłością branie, bycie kochanym; prawdziwa, dojrzała miłość polega na obdarzaniu nią innych, co jest równoznaczne z czynnym aktem dawania innym siebie samego. Przez czynną, dojrzałą miłość Fromm rozumiał: 

- Dawanie siebie innym; gdy więcej radości czerpie się z dawania niż brania.
- Gdy drugi człowiek, obdarzany uczuciem, budzi głębokie i żywe zainteresowanie; zachowaniem powinna kierować troska o dobro tej osoby.
- Odpowiedzialność za zaspokajanie potrzeb osoby kochanej, w tym głównie potrzeb psychicznych.
- Poszanowanie dla odmienności drugiego człowieka, pozwalanie na rozwój jego indywidualności.
- Staranie, by jak najlepiej poznać osobę kochaną.

Fromm wyróżnił miłość braterską, matczyną, miłość samego siebie, miłość Boga i miłość erotyczną. Przez tę ostatnią rozumiał miłość opartą na zespoleniu z drugim człowiekiem jako nie tylko uczucie, ale też decyzje, dotrzymywane obietnice. Na miłość erotyczną składa się zakochanie i czynnik świadomy, a więc decyzja, by być z drugą osobą, poświęcać jej uwagę i troskę.

Miłość ma pięć faz, ale większość par zatrzymuje się na trzeciej, którą są rozczarowania i w efekcie rozstania. Wiele małżeństw i związków miłosnych rozpada się, a większość z nich nawet nie wie dlaczego. Tymczasem sekret tkwi w przejściu przez wszystkie fazy relacji ku pełni miłowania. Po czterdziestu latach pracy jako doradca w sprawach rodzinnych i małżeńskich, psychoterapeuta Jed Diamond opisuje pewien klucz do prawdziwych i trwałych związków. Sekret tkwi w przejściu przez „pięć faz miłości”:

1. Zakochanie (oczarowanie, zauroczenie) 
2. Stawanie się parą (jednoczenie dwojga, romantyczne początki, intymność i namiętność) 
3. Rozczarowanie (odczarowanie, związek pusty, wypalenie, kryzys oczyszczający) 
4. Budowanie prawdziwej i trwałej miłości (głębsze powody miłowania, przyjaźń) 
5. Wykorzystanie mocy obojga dla zmiany świata na lepszy (wspólna walka, związek kompletny, pełnia miłości) 

Jed Diamond zauważa, że wiele małżeństw rozpada się, a większość z nich nawet nie wie dlaczego. „Błędnie uważają, że wybrali niewłaściwego partnera, że są z niewłaściwą osobą. Po przejściu przez okres żałoby zaczynają poszukiwać na nowo” – mówi. Tym samym, szukają swojej miłości w niewłaściwych miejscach. 

„Nie rozumieją,  że trzecia faza nie jest końcem, lecz prawdziwym początkiem do osiągnięcia miłości prawdziwej i trwałej” – wyjaśnia psychoterapeuta. Warto przyjrzeć się poszczególnym fazom. 

czwartek, 21 lipca 2011

Bliźniacze Płomienie i związki miłosne

Bliźniacze Płomienie a związki miłosne i tantryczna mitologia 


Idea bliźniaczych płomieni zaczerpnięta jest z tantry indyjskiej, ale tak została pokręcona na Zachodzie, że aż żal, że to pojęcie wpadło w łapska pokręconych liderów ciemnej strony newage'u. Boskie Dusze (Atman) też mają karman, ale nie jest to karma indywidualna czy osobista (svakarman). Dusze mają tylko karman grupowy, karman promieni czy linii ewolucji duchowej. Karman powstaje najbardziej na poziomach Kamamanasu (ciała astro-mentalnego) czyli emocji, pragnień, żądz, chcic, marzeń i fantazji wzmocnionych namiętnością lub czasem odrobiną magii oraz na poziomie eterycznych zapisów realnych działań dokonanych z pomocą organów działania, rąk, nóg, języka (mowy i słów), narządów płciowych oraz narządu wydalania. 



Potrzebny jest jakiś dobry przykład do tematu, wiele przykładów, aby zrozumieć czym są bliźniacze płomienie, jakie mają uwarunkowania. Bliźniaczymi płomieniami są np. dwaj bracia, którzy mają jedną wspólną żonę albo oczywiście dwie siostry mające wspólnego męża. Inny przykład to mityczni Yamya czyli para Yama i Yami, ona jest jego żoną, a i siostrą zarazem. Mamy tutaj raczej dosyć nietypowe i skomplikowane prawnie oraz moralnie przykłady. Typowe bliźniacze płomienie to Aśvinau czyli dwaj bracia bliźniacy, bez podtekstów erotycznych, ale z późniejszymi komplikacjami. Bliźniacy syjamscy nierozdzieleni, to też bliźniacze płomienie, szczególnie jak mają partnerkę, która z nimi żyje. Chyba by się ludziom marzyć odechciało, jakby się więcej dowiedzieli na temat. Oczywiście dwie zrośnięte siostry syjamskie mające wspólnego męża to też płomienno-bliźniaczy temat. 

Jak matka i córka albo dwie siostry żyją z jednym mężczyzną jako partnerem, to też jest układ nazywany bliźniaczymi płomieniami. Ojciec i syn żyjący z jedną kobietą to odwrotna wersja układu. Nie sądzę, aby to był dobry pomysł dla wybujałych marzycieli erotycznych. Ideę się często spotyka w New Age, ale jest zupełnie przerobiona na gruncie poszukiwania drugiej połówki do pary. W tantrach i indyjskiej mitologii to problem w zupełnie innych jak widać przypadkach karmicznych komplikacji i powikłań, które nie koniecznie są zachęcające, a bywają nawet patologiczne. Mieć takiego brata żeby sobie z nim razem poszukać wspólnej żony, czy mieć taką siostrę żeby z nią razem poszukać sobie wspólnego męża, pewnie nie jest to szczytem marzeń osób fantazjujących o bliźniaczym płomieniu. 

wtorek, 13 marca 2007

Nektar Mistyki

Nektar mistyki – Poemat o rozwoju duchowym


Sadaśiwa Samhita – Żywego Boga Księga Pieśni

Śiwa Bóg - Strażnik Niebiańskich Dróg



Tyś moją Miłością odwieczną
Napełniasz mnie Chwałą waleczną;
Jam Tobie oddany, posłuszny
Nawet, gdy dzień dla mnie zaduszny!

Jam Twoim obrazem, odbiciem
Tyś moim natchnieniem i życiem!
Stworzyłeś mnie do wzniosłych zadań
Jam owocem anielskich nadań!

Tyś stworzył mnie Aniołem pięknym
I obdarzył Imieniem dźwięcznym;
Trąby anielskie pięknie grają
Chóry wielbiące mi śpiewają!

Początki mego zaistnienia
Ukryte w Kronice Istnienia;
Ciężką praca Posłańca Boga
Przyszłość naszą napełnia trwoga! 

środa, 7 marca 2007

Drogowskaz Duszy 3

Drogowskaz Duszy 3 


Drogowskazy - Tryptyk o Rozwoju Duchowym - Część Trzecia 

Mohan Ryszard Matuszewski


1.

Myślisz jak rozwiązać problemy
I inne życiowe dylemy;
Szukasz swej Boskiej Inspiracji
Zażarcie bronisz każdej racji!

Duchowych poszukań początki
Wnet z trudem łączysz wszystkie wątki;
DROGA odsłania swe Sekrety
Kiedy się bierzesz za konkrety!

Pasterz Najwyższy zawsze czuwa
I stały jest jak Gwiazda Dhruwa;
Wokół niej świat się cały kręci
Tańcują Nieba, wszyscy Święci!

Anioły Światło ukazują
Schody do Nieba w górę kują;
MĘDRCEM zostaje kto pragnieniem
Boskiego Życia jest spełnieniem! 

wtorek, 6 marca 2007

Drogowskaz Duszy 2

Drogowskaz Duszy 2 


Drogowskazy - Tryptyk o Rozwoju Duchowym - Część Druga
Mohan Ryszard Matuszewski


1.

Uczymy ludzi Przebaczenia
Oni myślą – to bez znaczenia;
Dajemy ludziom pokarm Prawdy
Oni nie biorą go do gawry!

Bóg tak ocenia wszystkich ludzi
Jak każdy bardzo dlań się trudzi;
Ta ziemia jest winnicą Pańską
Ludzie idą drogą pogańską!

Niewierni raz danemu Słowu
Spici, staczają się do rowu;
Rzeka Styks zwana ludzi bierze
I każdą duszę się tam pierze!

Siedzą ludzie w ‘egona’ bunkrze
Każda dusza co grzeszy umrze;
Śmierć każda ludzi przyzwyczaja
Święty się tylko odzwyczaja! 

wtorek, 27 lutego 2007

Rozkoszne Egzotyki

Rozkoszne Egzotyki 


Mohan Ryszard Matuszewski

1.

Miłość przyjemną jest energią
Ciał złączenie – wielką synergią;
Rozkosz – potrzeb zaspokojeniem
Serc pojednanie – ukojeniem!

Serc dwoje ogarnia Duch Zgody
Oni dbają o swe wygody;
Jedno drugiemu rozkosz sprawia
Wszystko się wokół wnet naprawia!

Miłość jest siłą ukojenia
Żon i mężów zaspokojenia;
Miłość opiera się na prawdzie
Rzekły Bogi każdemu gaździe!

Jedno zawsze wspiera drugiego
I nie pragnie czegoś innego;
Miłości Łaską obdarzeni
Razem na zawsze są złączeni! 

niedziela, 25 lutego 2007

Psia Miłość Xantypy

Psia Miłość Xantypy 


O kobiecie co bardziej kocha się ze swoim psem niż z mężem, a szerzej o złych i zepsutych kobietach co bardziej kochają pieski niż mężczyzn. 
Mohan Ryszard Matuszewski

1.

Uczucia we mnie zabijałaś
Wiem, że mnie nigdy nie kochałaś;
Uległaś złudnej fascynacji
Pseudomiłosnej aranżacji!

Dziewka Wyrodna* pieski lubi
Psi urok każdą miłość zgubi;
Gdy męża swego nie szanujesz
Związek miłosny wnet zepsujesz!

Kto bardziej kocha matkę, brata
Na miłość swą nasyła kata;
Miłość jest wieczna i jedyna
Teraz się pomódl do Odyna!

Urok Xantypy ryzykowny
Wybór Twój bardzo jest wymowny;
Ręki mężowi nie podałaś
Śluby małżeńskie podeptałaś!

sobota, 24 lutego 2007

Kwiat Miłosnej Pieśni

Kwiat miłosnej pieśni 

Mistrz Mohan Ryszard Matuszewski - Mohandźi

1.

Takie nasze życiowe plany
Zawsze kochać i być kochany;
Dureń z miłości się zabija
A mądry wzgardzi i omija!

Nie z Tobą dziewczyno się żenię
Poślubiam zawsze swe marzenie;
Krzyż na miłości postawiłem
Gdy z zadziwieniem Cię odkryłem!

Wpadamy do miłosnej matni
Ni po raz pierwszy ni ostatni;
Smak komplementów, fałsz i słowa
A Tyś szczęśliwa i różowa!

Czasem spotkanie mimochodem
Miłości staje się powodem;
Zakochani jakże są ślepi
Choć może dla nich to i lepiej! 

piątek, 23 lutego 2007

Erato Ukochana

Erato Ukochana 


Mohan Ryszard Matuszewski


1.

Erato weź swoją kitarę
Chcę jeszcze z Tobą stworzyć parę;
Zacznij wygrywać dźwięki pieśni
Aby anieli śpiew Twój nieśli!

Zawołaj do mnie wdzięczne ‘chaire’
Niech zapanuje wszędzie ‘Eiren’;
Bądź mą Taleją i Kaliope
Razem zdobywajmy Europę!

Klio wysławia naszą Miłość
Odwieczną ku sobie zażyłość;
Erato zagraj na kitarze
Otwórz nam Niebios korytarze!

Lira cudowną tchnie muzyką
Erato poezji liryką;
Nie znamy Dike bez Eunomii
Dawnej, niebiańskiej Teogonii!

czwartek, 22 lutego 2007

Bliźniacze Płomienie

Bliźniacze Płomienie 

Poemat mistyczny o wzajemnej miłości boskich Dusz (Wyższych Jaźni) 

Mohan Ryszard Matuszewski - Mistrz Duchowy


1.

Anielska radość – być we dwoje
Miłość otwiera swe podwoje;
Czułe szepty, dotyk, podniety
I zapach spragnionej kobiety!

Dotyk, spojrzenie i głaskanie
Miłego serca ciche łkanie;
Smak łona – rozkosz nieskończona
Ona do pieszczoty stworzona!

Przyciągam swój bliźniaczy płomień
Usuwam złudy wszelkich rojeń;
Jednoczą serca i swe dłonie
Dusze wędrujące na błonie!

Miłość nie jest ślepą iluzją
Szczęście we dwoje jej prowizją;
Szukają Serca bratnich Duszy
Aż ich miłością się ktoś wzruszy! 

poniedziałek, 19 lutego 2007

Wyrocznia o duszy zdradliwej

Wyrocznia o Duszy Osoby Zdradliwej 




Dusza Zdradliwa pobłądziła
Na drogę do Piekieł skręciła;
Nędza ją będzie wykańczała
W ciemności będzie się staczała! ||1||

Zamknie ją Kriszna w ciemnej klatce
Podobnej pustelniczej chatce;
Szkodliwość Zdradliwej zniszczona
W ciele kojota odrodzona! ||2||

Kto myśli źle o swoim Guru
Nie ujrzy już boskiego chóru;
Na dno społeczne wnet upada
Każdy kto od Guru odpada! ||3||

Rakszasy wszystkie zgodnym chórem
Wspierają swą szkodliwość murem;
Wrogość, odejście i zdradzanie
Później za Bogiem tęskne łkanie! ||4|| 

piątek, 16 lutego 2007

Doktor lesbijka

Doktor Lesbijka - Epitafium małżeństwa Hanny Zgryz z Opola 




1.

Gdy żona lesbą się okaże
Deptasz sądowe korytarze;
Lesba geny wyłudzić umie
I alimenty płacisz kumie!

Takie to lesby są zwyczaje
Ograć chłopa, co miłość daje;
Wyłudzić geny i pieniądze
Takie to lesby mają żądze!

Córki zabierze i zlesbuje
Sądami życie Ci zrujnuje;
Żąda wysokich alimentów
Porzuca wszystkich konkubentów!

Zawsze udaje pokrzywdzoną
Choć jest najgorszą w świecie żoną;
Dzieci obróci przeciw ojcu
Aż zgnijesz na więziennym kojcu!

środa, 7 lutego 2007

Słowiańskie Pieśni i Wiersze

Pieśni i wiersze słowiańskiej tradycji duchowej 


PIEŚNI I WIERSZE SŁOWIAŃSKIE – PATRIOTYCZNE I MISTYCZNE

Poezja Słowiańska – to wszystkie utwory literackie, w tym wiersze, piosenki, rymowanki, teksty przysięgi – mniej lub bardziej rymowane poezje śpiewane i recytowane. Słowiańska tradycyjna poezja, wiersze i pieśni rodzimowiercze oraz duchowo-mistyczne, a także patriotyczne w języku polskim – to bardzo stara tradycja przekazywana ustnie od tysiącleci na słowiańskich ziemiach polskich. O staropolskiej poezji naszej słowiańskiej ziemi wspomina się bardzo mało, często zapomina się jej uczyć w szkole, chociaż ciągle jest żywa i obecna w Narodzie Polskim, przechowywana pieczołowicie w sercach patriotycznych dusz słowiańskich, sarmackich czy lechickich, reinkarnując się wraz z pamięcią narodowych bohaterów.

Słowiańska Świątynia Bogini Mokoszy - Dom Pieśni i Poezji

Podstawowym typem wiersza słowiańskiego jest wiersz sylabiczny, który bądź to nawiązuje do sylabicznego wiersza grecko-bizantyjskiego, bądź do sylabicznego wiersza prasłowiańskiego tj. do wiersza słowiańskiego z czasów wspólnoty językowej Słowian, a nawet do czasów wspólnoty wszystkich Indoeuropejczyków, Indoariów. Wiersz sylabiczny – to wiersz mający równą liczbę sylab, akcent stały pada na przedostatnią sylabę wersu. W wierszu sylabicznym zdanie nie zawsze kończy się w wersie, występują średniówki. Najczęściej jest w poezji pisany 8-zgłoskowcem, 11-zgłoskowcem (często 5+6), lub 13-zgłoskowcem (często 7+6) ale miewa także 9 zgłosek (sylab), 10 zgłosek, 12-cie zgłosek czy jak w orientalnym wierszu wedyjskim 24 zgłoski dzielone na 16-cie plus 8 zgłosek znanym jako mistyczny rytm gajatri (gayatri). Wiersz sylabiczny można określić jako numeryczny, w którym podstawą miary jest ta sama liczba sylab co daje w wierszu rytm, najistotniejszą cechę poezji. Akcent bywa strukturalny i występuje w klauzuli, rzadziej w średniówce. W poezji, szczególnie śpiewanej dba się także o rytm toniczny lub sylabotoniczny, czyli o taką samą liczbę akcentów w wersie, gdyż służą do wybijania rytmu w czasie śpiewu i akompaniamentu.


KTO TY JESTEŚ? POLAK MAŁY
Kto ty jesteś? Polak mały,
Polak – znaczy człowiek śmiały,
Śmiały myślą, mową, czynem,
Polak – prawym Słowianinem.
A Słowianin – to poganin!
Tako uczą mnie rodzice,
Tako wierzę. Tym się szczycę.
*******

O HISTORII PAŃSTWA LECHICKIEGO

Poeta Stanisław Szemiot (ok. 1657-1684) o historii Państwa Lechickiego

Kiedy rok pięćdziesiąty pięćsetny bieg toczył
Swój, i Febus tylekroć w morzu koła zmoczył,
Pierwszym Orła polskiego książeciem nazwany
Lech, który żył fortunny i nieprzekonany,
W Gnieźnie sławną stolicę wprzódy ufundował
Gdzie długo z potomkami swymi rozkazował.
Wiszymir po nim księży majestat otrzymał,
A ten najpierw morzem wojować zaczynał.
Pierwszy zdrowia powierzać śmiał drzewu lichemu,
W czym dał met Sywardowi, monarsze Duńskiemu.
Sprzykrzyli się Polakom lub dobrzy panowie,
Po czym jęli rządzić źli wojewodowie,
Których dwanaście było, a ci lud gubili
I prawie do ostatniej toni dopędzili.
Obaczywszy się potem, Krakusa obrali,
Króla czeskiego temu miry powierzali,
Który Kraków założył i z Gniezna stolicę
Przeniósł do niego mocno obwiodszy granicę.
Smoka przy tym z porady szewca struł pod górą,
Która po dziś dzień widać w skale z dawną dziurą.
Lech wtóry, syn Krakusów, po ojcu panował,
Który tak się na państwie osiedzieć gotował,
Że nawet braterską krew tyrańsko wysączył.
Za co dosyć mizernie żyjąc, wiek swój skończył.
Siostra po nim fortunniej na tronie siedziała
Wanda, trzykroć niemieckie książę porażała.
Nawet czystości broniąc, pogańską manierą,
W Wisłę sama skoczyła z niestroskaną cerą.
Dwanaście wojewodów ponownie rządziło,
Co Polakom z nieznośnym utęsknieniem było,
Nie barzo jednak długo, bo Lestka obrali
Pierwszego i onego poddaństwo oddali,
Który nieprzyjaciela bił u Łysej Góry
I częstokroć kusił o warowne mury.
Trzydzieści lat fortunnie Polakom panował,
Morawiany pod swą wszystkie zawojował.
Leszko wtóry królestwa prędkim biegiem dostał,
Ale dla chytrej zdrady obnażony został.
Trzeci tego imienia książę pokój mając
Węgrom pomagał, a sam wieku dopędzając.
Dwudziestu synów swoich zostawił na potem,
Jako Kromer w swej księdze rządnie pisze o tem.
Za nim Popiel nastąpił, syn Leszka Trzeciego.
Ten Kruszwicę założył, dalej nic dobrego
Nie sprawiwszy odumarł. Żył rozkosznie prawie,
Delicyi szukając w każdej niemal sprawie.
Popiel wtóry w książęcym honorze panował.
Ten dwudziestu trucizną stryjów pomordował,
Ale jawnie pokaran, bo go myszy zjadły.
W Kruszwicy, które z Wisły na zamek wypadły.
Po nim Piast, człek z Kruszwice narodu prostego
Rządził fortunnie państwo do czasu długiego.
Tego potomstwo, aż do Kazimierza trwało
Wtórego i szczęśliwie dosyć panowało.
Siemowit w tym, syn Piasta, księstwo osiągł prawie,
Który Węgry potłumił wojennej rozprawie,
Nie odrodził się Leszko od ojca swojego
Siemowita, choć obran był wieku młodego.
Bo cnotliwie panując, pokoju zażywał
I czujnie strzegł granic, lubo odpoczywał.
*******

środa, 26 listopada 2003

Sidła wzbudzania zazdrości

Opowieści z życia wzięte 


Jak dziewczyna wpadła we własne sidełka robienia zazdrościowych aferek 

W trzeciej klasie liceum poznałem dziewczynę, z którą zaczęliśmy jak to wtedy mówiono „chodzić ze sobą” czyli ze dwa trzy razy w tygodniu spacerek po parku nad jeziorem albo jakieś kino, czasem kawiarnia i trochę buźkowania się, jak to na początek, trochę „dawania w ślinę”, jak wówczas mówiono o całowaniu usta usta z języczkiem. Ona była z klasy w liceum o rok młodszej, ja jakieś około 17 lat, ona około 16-cie. Prawie idealna para, trochę skrywanych wówczas przed belframi czułości na szkolnym korytarzu i po szkole. Minęło jakieś około cztery miesiące tych czułości zwanych współcześnie randkami, a wówczas „chodzeniem” albo „kręceniem” ze sobą. „Chodzenie” było od tego, że piechotą chodziło się na spacerki i do kina, na wycieczki za miasto czy do kawiarni (jedna była tylko na całe miasto). Szczęśliwie sama szkoła znajdowała się w uroczym parku nad jeziorem, to na spacerki nie było daleko aczkolwiek alejką spacerową wzdłuż jeziora chadzali też nauczyciele i łatwo było ich spotkać, wiedzieli kto z kim i co kręci. Razu pewnego umówiony z dziewczyną kolejny raz, że przyjdę po nią pod klatkę schodową jej kilkupiętrowego bloku aby ją odebrać i zabrać na spacerek do parku, gdzieś na godzinę 17-tą z hakiem, hak zwykle kilka do kilkanaście minut, bo jakieś zajęcia pozalekcyjne czyli kółko naukowe zawsze mogło się trochę przeciągnąć (niby godzina lekcyjna od 16-tej, ale bywało i 1,5 godziny). Przychodzę pod blok, wychodzę zza rogu budynku i spotkała mnie niespodzianka ze strony owej „mojej” dziewczyny.



Widzę, że ściska się z jakimś chłopakiem, trzyma za rączki i wymienia buziaczka. Trochę było do jej klatki schodowej w bloku, ze 30 metrów, zatem nie słyszałem o czym mówią, a że na widoku byłem, to zaraz na ten widok schowałem się za róg budynku, żeby spokojnie poobserwować parkę z moją dziewczyną i jakimś nieznanym mi chłopakiem w roli głównej. Od drugiej strony budynku blisko rosły dobrze zielone iglaste krzewy, krzaki, więc nie namyślając się za długo, obszedłem budynek tyłem i od drugiej strony bloku, po linii aby mnie nie widzieli, do najbliższego od nich zielonego krzaka, dość wysokiego i gęstego, żeby nie było mnie widać, ale za to, żeby ich było dobrze słychać i dla mnie trochę lepiej widać. Teraz miałem do obojga jakieś 7 do 10 metrów, było i widać i słychać. Czasem dobrze posłuchać co o nas mówią ci, co mieli być naszymi bliskimi i nas kochać, a zabawiają się z kimś trzymając się za rączki, przytulając i buźkując na ulicy i to w czasie i miejscu gdzie się z nami umówili na spotkanie randkowe. Już po kilku minutach takiego słuchania czy jak tam kto woli podsłuchiwania zza krzaka, zrozumiałem, że osobnik jest dla dziewczyny kimś dobrze jej znanym i że razem z nim zastawia na mnie jakąś pułapkę, takie damskie złośliwe sidełka w które miałem wpaść, żeby się poskręcać z zazdrości. Otóż właśnie chciała wedle jej własnej gatki z tym chłopakiem wzbudzić we mnie amok zazdrości i furię zazdrościową, że ona stoi sobie i słodziutko oraz przymilnie gaworzy z nieznanym mi samcem czyli innym chłopakiem, którego zupełnie nie znam. Taki pomysł jakiś miała i z owym chłopakiem sobie oprócz innych rzeczy, głównie rodzinnych gaworzyła milutko, cały czas czekając na mnie, aż wyjdę zza rogu budynku ze strony z której zawsze dotąd po nią przychodziłem. Opowiadała o mnie temuż swojemu towarzyszowi różne rzeczy, nie wszystkie miłe, ale to mniej istotne, chociaż częściowo przykre były. Ważne było to, że zrozumiałem szybko, że miałem być tym „wkręconym”, żeby ona mogła się pośmiać i zabawić moim kosztem, zobaczyć jak się skręcam z bólu zazdrości o nią. Z ich rozmowy wynikało też, że ów chłopak to jakoby jej  brat albo ktoś traktowany jak brat, tyle że odbywający służbę wojskową i tylko na kilka dni w domu na przepustce z wojska. W owym czasie żołnierze z poboru często odbywali służbę na drugim końcu Polski, z daleka od domu, a to po to, aby za często na przepustki nawet nie chcieli jeździć. Dobra nasza sobie myślę, jak dziewczyno zastawiasz na mnie przykre dla mnie pułapki, to czemu nie przerobić takiej pułapki w odwrotną stronę? Jak zabawa w dokuczanie, i wywoływanie zazdrości oraz bólu emocjonalnego, to przecież na całego, w dwie strony można. Nie byłem przy tym pewny czy to jakiś jej starszy brat, tym bardziej, że o żadnym mi nie mówiła, acz z rozmowy ich wynikało, jakoby ów chłopak miał być jej bratem, tylko że brat z siostrą nie powinni robić pewnych zbyt erotycznych rzeczy i to na ulicy, bo śmierdzi sprawa kazirodztwem.

Pewnie dziewczę nie przewidziało mojej reakcji i spodziewało się wszystkiego, w tym ataku na swojego rzekomego brata z siekierą, ale nie tego, że się schowam przed nimi jak ich tylko zauważę razem i że będę cichutko oraz spokojniutko - nie koniecznie spokojnie w sercu – ale cichutko w sensie zachowania, obserwować i nawet podsłuchiwać, co też oni tam razem robią, a do tego sobie posłucham co o mnie nawijają, szczególnie co o mnie innemu facetowi mówi „moja” dziewczyna. A nawijanie o mnie dziewczę miało całkiem niezłe, puszczało wszystkie takie teksty do rzekomego brata na mój temat, jakie przy mnie o mnie na pewno by nie wypowiedziało, w tym sporo było lekceważenia oraz ironizowania. To się dowiedziałem jaki mój obraz owo słodkie z wyglądu i głosiku na „chodzonych” randeczkach” dziewczę trzyma na mój temat w swojej główce. Dziewczyny potrafią z bratem czy znajomym oplotkowywać swoich chłopaków, oj potrafią. Brat, jak brat, wyglądał sympatycznie, mówili do siebie per „siostro” i per „bracie”, rozmawiali o swoich rodzicach czyli „starych”, o wojsku i o szkole, a nawet o tym czy brat ma już dziewczynę. Ale mała zemsta czy tam sama myśl o odwróceniu sytuacji, za uknuty na mnie prymitywny podstęp była słodka. Dobra zemsta zawsze jest słodka, ale musi być zrobiona spokojnie, rozważnie, nawet jak serce w tym momencie boli. Mnie przez pierwsze 10 minut bardzo bolało, bo na początku tylko ich widziałem, a nie słyszałem, a potem trochę trwało, zanim się dosłuchałem owego „kto jest kim” na tym osiedlowym obrazku pod klatką schodową, chociaż wcale nie byłem pewien czy to tylko siostra i brat, bo czyny pokazywały, że raczej jednak dwoje kochanków. Już po 15 minutach dziewczę zaczęło się martwić, że mnie jeszcze nie ma, a ona z rzekomym bratem tak wystaje na chodniku, żebym ich zobaczył i się zdenerwował, żeby mnie skręciło z zazdrości o nią, a po ponad pół godzinie, po prawie 40 minutach, jak się okazało, jej rzeczony brat musiał w końcu iść na pociąg, bo wracał do swojej jednostki wojskowej na drugi kraniec Polski.

poniedziałek, 28 kwietnia 2003

Astralna Przyroda - byty, pająki, muchy, robale, larwy

Astralna Przyroda - astralne byty, pająki, muchy, komarzyce, robale, larwy 


Mistycy i ezoterycy na podstawie doświadczenia zakładają, że jeśli ktoś trafił na ezoteryczną księgę albo współcześnie znalazł się na internetowej stronie o tematyce ezoterycznej, to z pewnością przyszedł czas na niego, aby dowiedzieć się przynajmniej troszeczkę o rzeczach, o których w tych dziełach napisano. Wiemy, że coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę, że nie istniejemy sami we Wszechświecie, że istnieją subtelne dziedziny i sfery rzeczywistości, ale w mistyce i ezoteryzmie nie ma zwykle nic na temat obcych cywilizacji tylko na temat “przyrody astralnej”, eterycznej, astralnej i mentalnej, która istnieje w wymiarze energetycznym czy eterycznym i astralno-mentalnym w bardzo różnorodnej formie - o czym wiele uczą systemy teozoficznej wiedzy tajemnej. Na Ziemi mamy całą gamę różnych owadów, insektów i innych większych form życia, zwierzęcych oraz roślinnych, a tak samo również jest z przyrodą astralną czy eteryczną i astralno-mentalną. Można zatem zająć się wszelkimi insektami (bytami), które żyją obok nas, ale mają nie widoczną formę bytu, a w dodatku potrafią wypełniać ludzi strachem, lękiem, złością i kraść życiowe energie, bioenergie (pranę, manę, qi). 

Muchy i inne astralne insekty często pojawiają się jako byty pasożytnicze

Pewnie każdy człowiek przeżył w swoim życiu coś przerażającego, coś co zmieniło jego poglądy na świat i Wszechświat, coś czego nie potrafi do końca sobie wytłumaczyć, a wielu donosi, że byli lub są atakowani, paraliżowani i niezdolni do żadnych reakcji podczas takich niewidzialnych fizycznie ataków. Wielu lekarzy pracuje nad zjawiskiem zwanym “paraliżem sennym” - trzeba również wiedzieć, że nie każdy rodzaj paraliżu nocnego jest nocnym atakiem sił astralnych, ale wiele osób doświadcza świadomie lub nieświadomie spotkań z istotami zwanymi “cieniami”, które pojawiają się w naszym życiu z innych światów. Wielu osobom wielokrotnie udaje się widzieć kątem oka cienie, które przemykają w ich mieszkaniach, chwilami im się wydaje, że to było tylko złudzenie ale czy naprawdę tak było nie jest wiadomym. Wiele ludzi nawet nie zdaje sobie sprawy z ich istnienia, a wcale nie jest to rzadkie zjawisko, tylko szeroko rozpowszechnione i od dawnych czasów ludzie mówili sobie o tych strachach, demonach, zjawach, pasożytach jak różnie owe zjawiska nazywali. Istoty “cienie” znane są od starożytności, już Arystoteles zajmował się tym zagadnieniem. 

Wiele osób miało i miewa doświadczenia metafizyczne z duszami zmarłych, ale w tym przypadku trzeba mieć na tyle otwarty umysł i być odważnym, aby móc doświadczać spotkań pierwszego stopnia z takimi duszami, wówczas otwierają się furtki do innych światów i możemy tych zjawisk doświadczyć. Niestety, wiele zjawisk z dziedziny świata eterycznego czy astro-mentalnego uchodzi za rzekome porwania dokonywane przez kosmitów, podczas gdy w rzeczywistości ataku dokonują demony zwane szarakami, które wytwarzają doznania o większej ostrości i przytomności niźli zwyczajna percepcja danego człowieka - stąd owe doznania z szarakami bywają bardziej realistyczne ale też niemożliwe do udowodnienia, bo nie zostają ślady na planie fizycznym, chociaż człowiek atakowany mógł się w tym czasie przemieścić nawet samochodem czy samolotem na znaczne odległości i samej jazdy, czynności na planie fizycznym zupełnie nie pamięta. Demony zwane szarakami dysponują potężną i skuteczną siłą ożywiania oraz usypiania świadomości, a okresowo próbują zwiększyć zainteresowanie ludzi swoim gatunkiem i swoją sferą istnienia. 

Numerologia Miejscowości Pochodzenia

Numerologia Miejscowości Pochodzenia i Znajdowania Miejsca Zamieszkania Co miejscowość pochodzenia człowieka, miejscowość narodzin, mówi o l...