Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sekty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sekty. Pokaż wszystkie posty

środa, 12 grudnia 2012

Deklaracja Praw Mniejszości Religijnych

DEKLARACJA PRAW OSÓB NALEŻĄCYCH DO MNIEJSZOŚCI NARODOWYCH
LUB ETNICZNYCH, RELIGIJNYCH I JĘZYKOWYCH


rezolucja Zgromadzenia Ogólnego ONZ nr 47/135
przyjęta i proklamowana w dniu 10 grudnia 1992 roku 

Flaga Organizacji Narodów Zjednoczonych

Zgromadzenie Ogólne, potwierdzając, iż jednym z celów Narodów Zjednoczonych, ogłoszonych w ich Karcie, jest popieranie i zachęcanie do poszanowania praw człowieka i podstawowych wolności dla wszystkich, bez wyjątku na rasę, płeć, język lub religię, potwierdzając wiarę w podstawowe prawa człowieka, w godność i wartość osoby ludzkiej, w równe prawa mężczyzn i kobiet oraz narodów dużych i małych, pragnąc wesprzeć urzeczywistnienie zasad zawartych w Karcie Narodów Zjednoczonych, w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, w Konwencji w Sprawie Zapobiegania i Karania Zbrodni Ludobójstwa, w Międzynarodowej Konwencji w Sprawie Likwidacji Wszelkich Form Dyskryminacji Rasowej, w Międzynarodowym Pakcie Praw Obywatelskich i Politycznych, w Deklaracji w Sprawie Likwidacji Wszelkich Form Nietolerancji i Dyskryminacji Opartych na Religii lub Przekonaniach oraz w Konwencji Praw Dziecka, jak również w innych stosownych dokumentach międzynarodowych, które zostały przyjęte na szczeblu uniwersalnym lub regionalnym oraz dokumentach zawartych pomiędzy indywidualnymi Państwami Członkami Narodów Zjednoczonych, inspirowane postanowieniami Artykułu 27 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, dotyczących osób należących do mniejszości etnicznych, religijnych lub językowych, akcentując, iż stałe popieranie i urzeczywistnianie praw osób należących do mniejszości narodowych lub etnicznych, religijnych i językowych, będąc integralną częścią rozwoju społeczeństwa jako całości i pozostając w ramach demokratycznych opartych na rządach prawa, może przyczynić się do wzmocnienia przyjaźni i współpracy pomiędzy narodami i Państwami, uważając, iż Narody Zjednoczone mają do odegrania ważną rolę w zakresie ochrony mniejszości, mając na względzie prace dotąd przeprowadzone w obrębie systemu Narodów Zjednoczonych, w szczególności Komisji Praw Człowieka, Podkomisji do spraw zapobiegania Dyskryminacji i Ochrony Mniejszości oraz ciał ustanowionych stosownie do Międzynarodowych Paktów Praw Człowieka i innych dokumentów międzynarodowych praw człowieka w sprawie popierania i ochrony praw osób należących do mniejszości narodowych i etnicznych, religijnych i językowych, biorąc pod uwagę istotne prace, jakie zostały przeprowadzone przez organizacje międzynarodowe i pozarządowe w zakresie ochrony mniejszości oraz popierania i ochrony praw osób należących do mniejszości narodowych lub etnicznych, religijnych i językowych, uznając potrzebę zapewnienia jeszcze bardziej skutecznej implementacji dokumentów międzynarodowych, dotyczących praw osób należących do mniejszości narodowych lub etnicznych, religijnych i językowych, ogłasza niniejszą Deklarację Praw Osób Należących do Mniejszości Narodowych i Etnicznych, Religijnych i Językowych:

Artykuł 1

Państwa będą chroniły w obrębie ich odnośnych terytoriów istnienie oraz tożsamość narodową lub etniczną, religijną i językową mniejszości, jak również zapewniały warunki służące wspieraniu takiej tożsamości. Dla osiągnięcia tych celów Państwa przyjmą środki ustawodawcze i inne. 

czwartek, 22 września 2011

Ryszard Nowak sądowo-psychiatryczny

Były poseł Ryszard Nowak z OKOpS został skierowany na sądowe badania psychiatryczne


Były poseł Ryszard Nowak, apodyktyczny szef tzw. Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami, został w końcu skierowany przez sądy rejonowe w Ciechanowie i Warszawie na sądowe badania psychiatryczne. W sądzie w Ciechanowie, Ryszard Nowak przyznał się, że od wielu lat leczy się psychiatrycznie. Należy zatem przyjąć, że plotki na temat jego psychozy alkoholowej z urojeniami mają coś na rzeczy, chociaż dokładnie nie podano jakie zaburzenia dolegają Rysiowi Nowakowi ze Szklarskiej Poręby. I wszyscy poszkodowani oszczerczymi, urojonymi wymysłami Ryszarda Nowaka ze Szklarskiej Poręby kierowanymi do sądów i prokuratur mogą się skarżyć o odszkodowania za zbrodnie chorego psychicznie Ryszarda Nowaka. 



Dziwi z jaką łatwością sądy w Polsce i prokuratury chwytają się urojonych wymysłów takich chorych psychicznie osobników jak były poseł Ryszard Nowak ze Szklarskiej Poręby, żeby tylko kogoś oskarżać czy gnoić, stalking sądowy uprawiać. Jak teraz wyglądają ci prokuratorzy i sędziowie, co tam oskarżali i gnoili Dorotę Nieznalską, Bogdana Kacmajora, Irenę Barcz, Dorotę Rabczewską, Hukosa, Peję, Adama Darskiego Nergala, Jurka Owsiaka i wiele innych osób? Dlaczego sądy nie zastanawiają się nad pomówieniami bez twardych dowodów, tylko z powodu ordynarnych i czubniętych pomówień jakiegoś chorego psychicznie i od wielu lat leczonego psychiatrycznie Ryszarda Nowaka uważają za eksperta od muzyki metalowej, zespołów muzycznych, rzekomych satanistów i rzekomych sekt czy psychomanipulacji - co wszystko jest tylko urojeniem chorej głowy, urojeniem resztek mózgu zniszczonego alkoholem i urojeniową psychozą akoholową?

Może tych sędziów i prokuratorów także trzeba razem z byłym p/osłem Ryszardem Nowakiem skierować na leczenie psychiatryczne, z powodu ewentualnej psychozy udzielonej? Bo to rodzaj paranoi pieniaczej, kiedy się prokuratorzy w Bydgoszczy, Częstochowie, Gdańsku czy Warszawie pienią na kogoś oskarżając go powtarzanymi bredniami z chorej psychicznie głowy Ryszarda Nowaka. W zasadzie trzeba chorym współczuć, ale jeśli tyle krzywd wyrządzają co chory psychicznie były poseł Ryszard Nowak, to trzeba chyba wytępić całą tę chorą psychicznie elitę bezprawia zwaną prokuratorami i sędziami. A wystarczyło, że jakiś mądry sędzia w Ciechanowie zapytał Ryszarda Nowaka czy się leczy lub leczył psychiatrycznie. I wyszło szydło z worka. 

środa, 9 lutego 2011

Oszczercze paszkwile nazistowskiego Newsweeka

Raport o zboczonych paszkwilach z Newsweeka 


Sprostowania do nazistowskich oszczerstw pedofilskich opusdeistów publikowanych w sekciarskim brukowcu Newsweek dnia 6 luty 2011

Zapewne z okazji Wigilii urodzin, z datą 6 luty 2011 oszczercza mafijna sekta i brukowiec zarazem o nazwie Newsweek Polska złożyli pod adresem Mohana Ryszarda Matuszewskiego i Antypedofilskiego Bractwa Zakonnego Himawanti swoiste "życzenia" - stek oszczerstw, pomówień i obraźliwych treści podlanych cuchnącym sosem neofaszystowskiej pedofilozy sutannowej, zawsze papieskiej. 

Jakiś głupol - niewątpliwie lobbysta działający z mocy pedofilskiego lobby lub Polskiej Partii Pedofilów puścił kolejny stek bzdur na temat Mohana Ryszarda Matuszewskiego oraz Antypedofilskiego Bractwa Himawanti. Oczywiście, a jakże za oszczerczą publikacją stoi nie kto inny jak Dariusz Pietrek z Chorzowa. Ten sam, co nakręcał ze dwie czy trzy poprzednie w tym 2011 roku cuchnące pedofilozą publikacje. A pedofiloza to taka choroba, której objawem jest nie koniecznie dymanie dzieci, ale także chuć oglądania pornografii pedofilskiej z dziećmi albo dziećmi i zwierzętami. Pedofiloza to także mentalne popieranie pedofilii jako rzekomej opcji wyboru, który to wybór nie liczy się z dziećmi ani ich naturalnym rozwojem osobistym. Taka pedofiloza bezkarnie jak dotąd grasuje w internecie, a sądy i prokuratury nie raczą się pedofilozie sprzeciwiać. Pedofile i peodfilscy lobbyści pospołu są praktycznie bezkarni i mogą jak dotąd dowolnie znieważać Antypedofilskie Bractwo Himawanti za prowadzone od 30 lat terapie dla ofiar molestowanych w dzieciństwie przez pedofilów i pedofilki. 


Cóż takiego znów wysmarował popierający nachalnie pedofilię sekciarski Newsweek? Nic nowego. Te same idiotyzmy powtarzane w amoku Goebbelsowskiej polityki informacyjnej nazistowskiego lobby pedofilskiego od 1996 roku. Dariusz Pietrek robi tam z siebie rzekomą ofiarę zamiast się leczyć ze swoich pedofilskich urojeń w zakładzie psychiatrycznym. Ciekawe czy mu pornopedofilskie filmy skonfiskowano, czy go ktoś wykastrować chciał - tego nie napisano. Winni nieszczęść Dariusza Pietrka wedle chorego na brukowatość i misiaczkowatość dziennikarza jesteśmy MY - ofiary molestowane i gwałcone w dzieciństwie przez księży pedofilów lub zakonnice pedofilki. O tym ile księży katolickich molestuje dzieci rocznie zbrodniczy tygodnik Newsweek jak zwykle nie raczył na pisać. Ciekawe kim jest w sekcie Opus Dei jego wydawca, niejaki Michał Kobosko. W takich mediach winnym kłamliwej, oszczerczej publikacji jest zawsze redaktor naczelny oraz właściciel czyli wydawca. Dziennikarz może nawet nie widzieć tekstu, może też nie móc pisać co by chciał. Nie zawsze jest do końca winny nawypisywanych bredni i politologicznych idiotyzmów, w tym wypadku opusdeistycznych, bo to największe propedofilskie lobby nazistów w Polsce. Lobby, co warto dodać, zażarcie broniące praw księży pedofilów i zakonnic pedofilek do molestowania dzieci na parafiach i zakrystiach. My ofiary zboczeńców się nie liczymy. Z nami żaden oszołom z Newsweeka nigdy nie rozmawiał. Jakie to dziwne, że w Polsce media brukowe takie jak nazistowski pedofilski Newsweek nie rozmawiają z ofiarami molestowanymi i gwałconymi przez katolickich księży. Tylko piszą to, co każą pedofilscy lobbyści, bandyci, co chcą nam zamknąć usta, takie obsceniczne łyse typy neo-nazistowskie i pedofilskie pokroju Dariusza Pietrka z Chorzowa, Pawła Królaka z Lublina i Ryszarda Nowaka ze Szklarskiej Poręby. 

piątek, 7 stycznia 2011

Sekta Wybranowski oczernia Mohana i Himawanti

Notatka służbowa z publicznego oczerniania w pedofilskiej gazecie Rzeczpospolitej z dnia 3 stycznia 2011 przez sektę Wojciecha Wybranowskiego mocno nawalonego... 


Dnia 3 stycznia 2011 w rocznicę reaktywowania Antypedofilskiego Bractwa Himawanti w Polsce zostaliśmy zaatakowani przez siły ciemności szatańskiego Imperium Vadera z Watykanu. Organ czyli tuba propagandowa mało znanej faszystowskiej sekty Opus Dei pijaną od wina mszalnego po Nowym Roku klawiaturą poznańskiego sekciarza Opus Deisty faszysty Wojciecha Wybranowskiego nawypisywała stek idiotyzmów bez ładu i składu na temat Mohana Ryszarda Matuszewskiego oraz Antypedofilskiego Bractwa Himawanti

Wojciech Wybranowski - sekta Opus Dei, ruch neo-nazistowski z Poznania
Wojciech Wybranowski ksywa RAAK, Fenek, "michael", "aniol77", "matylda młocka" znany jako "dres kartoflany" z Poznania gdzie dorabia sobie w policji politycznej IPN szkalując kogo się tylko uda, nie miał kasiory na poprawienie pijacko-burdelowych obchodów Sylwestra i Nowego Roku 2011, zatem już 3-ciego stycznia 2011 od rana z trzęsącymi się w delirce rękami zaczął molestować klawiaturę wypożyczonego przez sektę Opus Dei i jej organ gazetowy Rzeczpospolita komputera, aby wydusić z siebie jakiś paszkwil o długości wierszówki niezbędnej do zakupienia jabola i pół litra żytniej. I tak powstał paszkwil zamieszczony w pedofilskiej gazetce pt. Rzeczpospolita. Do wypicia świeżego zarobku zaprosił ów Wojciech Wybranowski kolegę swego, homokolegę, bo też płci męskiej, Dariusza Pietrka ale homo przecież znaczy człowiek, a "człowieki" uważają, że picie jest ludzkie! Trudno powiedzieć jak pili do siebie z pomocą klawiatury, ekranu i kieliszka, ale "człowieki" alkoholiki psychiatrycznie podleczone są po to, aby zawsze sobie radzić. 

Poznań jak wiemy znany jest z księdza pedofila Paetza co kleryków i niemowlaki moletuje a także z poznańskich Słowików, także kojarzonych z molestowaniem przez rozmaitych dyrygentów chłopięcych chórów już od okresu międzywojennego, gdzie największa w katolickim kościele masowa historia moletowania seksualnego miała miejsce. Zatem dotrzymuje pan Wojtek Wybranowski oczywiście tradycji poznańskich kartofli (pyrków), bo Pan to demoniczny bożek grecki z rozpustą, wyuzdaniem i satyrą skojarzony. Nie wiadomo tylko, czy pedofil Paetz o wyczynach Wybranowskiego wie, czy będzie załamany akcjami kolegi swojego po fachu zwanym molestatorstwem stosowanym doodbytniczo w sekcie konstantyńskiej co ma prawie 1700 lat, a założona została przez pijaka i łajdaka z Rzymu niejakiego Imperatora Vadera Konstantyna, który miał w ramach schizofrenii halucynacje i "uwidił" świetlisty krzyż nad sobą, co się okazało nie tyle symbolem zwycięstwa, ale katastrofalnej porażki Krk w dziedzinie duchowości. 

poniedziałek, 30 czerwca 2008

Wakacje - Sektofobia - Paranoja Antysektowa

WAKACJE A SEKTOFOBIA I PARANOJA ANTYSEKTOWA 



WAKACYJNE ATAKI OBŁĘDU U PARANOIKÓW I SEKTOFOBÓW 


Oczywistym jest dla że ze słowa 'SEKTA', paranoicy antysektowi próbują zrobić słowo które będzie przyklejane do wszystkiego co nie zgadza się z ich poglądami czy raczej ideami nadwartościowymi. Heretykofobia była znana 1600 lat temu, a hagiofobia i teofobia nawet w czasach Hipokratesa, czyli bardzo dawno temu. O New Age wtedy nikt nie słyszał. Nawet języka angielskiego jeszcze nie było. Dlatego chorobliwą demagogię paranoików antysektowych (antykultowców), że niby wszystkie sekty to New Age poznać nawet mając tylko niewielką znajomość historii. Termin sektofobia używał chociażby znany psychiatra Assagioli w początkach XX wieku, kiedy także o New Age jeszcze nikt nie słyszał. A terminy takie jak „paranoia anomala catholica” na określenie wiadomych patologicznie destrukcyjnych wobec innowierców inkwizycyjnych zachowań (potępiających, znieważających, oczerniających, podejrzewających o wszelkie zło) używał w klasyfikacji chorób psychicznych już chociażby Heinroth w 1818 roku czyli 190 lat temu. Warto o tym wiedzieć, żeby w ramach ulegania paranoi pieniaczej antysektowej nie odwracać kota ogonem i nie dawać się manipulować paranoikom antysektowym i heretykofobom, którzy w historii zawsze w końcu doprowadzali do morderczych rzezi i pogromów na innowiercach, na mniejszościach, czy to religijnych czy światopoglądowych.

Inkwizycja - ludobójcze pieniactwo chrześcijańskie pochłonęło 100 milionów ofiar

Obserwujemy w Polsce szczególne nasilenia ataków paranoi pieniaczej antysektowej i sektofobii w okresie maj- czerwiec czyli przed rozpoczęciem wakacji. Ciekawe, że ta choroba psychiczna tendencyjnie nasila się na lato, tak współcześnie jak i przed wiekami. Tak jak depresja światłozależna wybucha na jesień tak wszelkie nasilenia ataków sektofobii, heretykofobii czy psychoz antysektowych nasilają się u jednostek chorych na lato, kiedy młodzież rozpoczyna szkolne wakacje. Dlatego tu ostrzegam przed kontaktem w wakacje z jakimiś chorymi na antysektowe fobie czy urojenia osobami, które zajmowałyby czas twoich dzieci na demagogiczne kursy i wykłady o rzekomo szkodliwych czy destrukcyjnych sektach, bo takowe istnieją jedynie w chorej wyobraźni tych psychicznych pacjentów, którzy nie raczą leczyć się z fobii czy psychozy. Całkiem możliwe, że część tych chorych na fobie antysektowe i psychozy pieniacze podnosząc larum przeciwko tak zwanym przez siebie „sektom”, próbuje odwrócić uwagę społeczną od faktycznych zagrożeń takich jak pedofilia, a może ty być z chęci zamaskowania swojej szkodliwej dla dzieci i młodzieży orientacji seksualnej. Tak przynajmniej uważa część badaczy zajmująca się problemem dewiacji seksualnych jak pedofilia i radzi się uważać, czy demaskator i tępiciel rzekomych sekt nie jest w swej istocie kamuflującym się pedofilem, który wymyśla zagrożenia fikcyjne po to, żeby zamaskować te własne, którymi sam jest w swej osobie. Z doświadczeń USA, Australii, Kanady i Irlandii bowiem wiadomo, że im większy działacz antysektowy gromiący rzekome zło w postaci „sekt”, tym większe prawdopodobieństwo że jest pedofilem czy pedofilką i może molestować dzieci. Jak bowiem wiadomo z lektury antysektowych paszkwili, działacze formalnie antykultowi za najbardziej niebezpieczne i destrukcyjne sekty uważają jakoś dziwnie tylko te organizacje, które są mocno zaangażowane w pomoc ofiarom molestowanym seksualnie w dzieciństwie, jak np. Scjentologię czy ruch TM, a w Polsce, Bractwo Himawanti. Przykładem dyżurnym  w antysektowych pralniach mózgów i wylęgarniach sekto-fobii jest w tym 2008 roku akurat Scjentologia.

sobota, 11 sierpnia 2007

Psychopatologiczna Analiza Zjawiska Paranoi

PARANOJA CZYLI OBŁĘD


Termin paranoja jest stworzony przez Kahlbauma w połowie XIX wieku, aczkolwiek pierwszy pełny obraz psychopatologiczny paranoi jako jednostki diagnostycznej obowiązujący do dnia dzisiejszego w psychiatrii dał Kraepelin z końcem XIX wieku. Wcześniej termin był używany od czasów Hipokratesa, ojca medycyny jako ogólne określenie zaburzeń umysłowych, obłąkania, obłędu. Paranoja jest to tradycyjnie trzecia psychoza wyodrębniona z całości psychoz obok psychoz schizofrenicznych i psychoz afektywnych. Paranoja jest psychozą, która przez starszych psychiatrów bardzo wyraziście, a przez młodszych trochę mniej, jest ograniczona do urojeń. Paranoja, z punktu widzenia psychiatrycznego ma stosunkowo mało teorii etiologicznych i psychiatrzy zawsze konstatowali, że paranoja w gruncie rzeczy jest zaburzeniem psychicznym, którego wywód etiologiczny należy odnieść do psychologii. Równolegle, do połowy mniej więcej XX wieku paranoja miała ładny synonim: monomania. Monomania to urojenia ograniczone do wąskiej dziedziny. Typową monomanią jest paranoja antysektowa, antymasońska, antysłowiańska (antyslawizm), antykomunizm czy antysemityzm. Paranoja występuje, czy raczej jest diagnozowana stosunkowo rzadziej niż wzmiankowane wcześniej dwie psychozy, chociaż za typowego paranoiak uważa się Adolfa Hitlera, twórcy skrajnego faszyzmu zwanego nazizmem, a nazistów można uznać za osoby z paranoją indukowaną przez chorobogenną ideologię. W tej chwili liczy się, że występuje szacunkowo w około 0,3% populacji w Polsce, co jest wskaźnikiem wyższym niż w wielu innych krajach.



Paranoja to sztywny, mocny, trwały, niepoddający się perswazji system urojeń. Starzy i niektórzy młodsi psychiatrzy uważali, że zasadniczo w paranoi nie występują inne objawy psychotyczne, a przede wszystkim nie występują halucynacje. Urojenia, które występują w paranoi to są przede wszystkim urojenia: wpływu, wielkości, patologicznej zazdrości, prześladowcze (zagrożenia) bądź somatyczne, tak by można je pogrupować pod względem zawartości treściowej. Nie występują jak wspomniane omamy, halucynacje, nie występuje cały szereg objawów schizofrenicznych, więc w związku z tym te urojenia są pierwotne. Paranoja to starsza nazwa utrwalonych zaburzeń urojeniowych. W istocie paranoja to występowanie usystematyzowanych i logicznie ze sobą powiązanych urojeń. Najczęściej są to urojenia prześladowcze (zagrożenia), ksobne, wielkościowe, hipochondryczne i erotyczne. Urojenia zagrożenia są główną treścią tak zwanej paranoi politycznej na którą cierpi wielu twardogłowych przywódców politycznych i dyktatorów. Urojenia są głównym objawem tej choroby i nie towarzyszą im zwykle omamy ani też inne objawy schizofrenii. Objawy wytwórcze są inaczej nazywane objawami produktywnymi lub pozytywnymi. Są one niejako czymś nowym, wytworzonym przez psychozę. Do objawów wytwórczych zaliczamy:

- urojenia, czyli nieprawdziwe sądy, o słuszności których człowiek jest w pełni przekonany, i których nie zmienia, pomimo oczywistych dowodów ich nieprawdziwości;

- omamy, czyli wrażenia zmysłowe (np. wzrokowe, słuchowe, smakowe, węchowe czy dotykowe), które powstają bez bodźca działającego na któryś ze zmysłów;

- rozkojarzenie myślenia (tj. rozpad logicznego myślenia);

- podejrzliwość (nie mającą uzasadnienia w obiektywnej sytuacji chorego);

- pobudzenie (bez obiektywnych przyczyn);

- wrogość (kiedy występuje ona w codziennych, zwykłych sytuacjach i nie ma obiektywnego uzasadnienia);

- postawę wielkościową (naród wybrany, rasa nadludzi, jedyna religia etc.).

środa, 8 sierpnia 2007

Skrajna paranoja antysektowa

Skrajna Paranoja Antysektowa u Antykultowców 


Skrajna paranoja antysektowa, w tym także antymasońska, antyiluminacka czy antysemicka przynosi wiele szkody i problemów osobom wyznającą odmienną niż katolicka wiarę religijną, gdyż chrześcijańscy paranoicy antykultowi nie uznają przeciwników czy rywali postrzeganych jako zdrową konkurencję, a jedynie wrogów, zaś wrogów trzeba wedle urojeń paranoika zniszczyć, wytępić, stąd hasła wzywające do zwalczania i wytępienia sekt i kultów wschodnich, do zakazu ich działalności czy demagogiczne wmawianie destrukcyjności i szkodliwości, jak to czyni pedofilsko-rządowy raport antysektowy stworzony przez grono kilku chorych psychicznie paranoików katolickich.

Łączymy serca i dłonie przeciwko zbrodniom katolickich antysekultowców

Z wrogami jakich sobie uroi chrześcijański paranoik antysektowy nie może się on wdawać w kompromisy ani pertraktacje, z wrogami nie może nawet dyskutować, wrogów się wedle paranoika nie nawraca ani nie pozyskuje, wrogów się tylko niszczy – taki jest obraz typowego paranoika antysektowego (Ryszard Nowak, Dariusz Pietrek, Paweł Królak). Nośne hasła typu: „sekty pozamykać”, „sekty są szkodliwe”, sekty są niebezpieczne”, „sekty trzeba wytępić”, to wszystko typowe poglądy chorej osoby po których można poznać antysektowego paranoika pieniaczego wymagającego hospitalizacji.

Jedną z przyczyn wzrostu występowania inkwizycyjnej paranoi religijnej jest widoczny upadek własnej wiary, odchodzenie ludzi od katolicyzmu i chrześcijaństwa z powodu jego śmiesznych dogmatów i tuszowania własnej zbrodniczej historii. Paranoik usiłuje zwalić winę za upadek jakiegoś własnego kościoła czy zboru na inne wiary religijne, szuka kozła ofiarnego, widzi winę we wszystkim, tylko nie we własnej obłąkańczej religijnej ideologii, na którą coraz bardziej brakuje chętnych z powodu jej śmiesznych zwyczajów czy dogmatów jak paranoiczne zwalczanie kondomów czy obłąkane bronienie prawa zygoty do życia!

poniedziałek, 6 sierpnia 2007

Urojone poczucie zagrożenia przez sekty

PATOLOGIA UROJONEGO POCZUCIA ZAGROŻENIA PRZEZ SEKTY! 


PARANOJA ANTYSEKTOWA

Obraz Patologii Uwarunkowanej Urojonym Poczuciem Zagrożenia

Paranoja antysektowa podobnie jak paranoja polityczna jest złożonym zjawiskiem z pogranicza psychologii, antropologii, historii, religii politycznej i oczywiście psychiatrii. Paranoja polityczna jest stosunkowo dobrze opisana w literaturze i łatwa do zdiagnozowania. Paranoja antysektowa znana także jako paranoja antykultowa posiada podobne cechy jeśli chodzi o jej rozpoznawanie, jednak jej podłożem jest patologicznie wyznawany system wierzeń religijnych, który staje się pożywką dla typowych cech paranoika religijnego takich jak podejrzliwość, ksobność czy wrogość, dla stylu paranoicznych wypowiedzi i retoryki osobowości wojennej. Inkwizycja to zjawisko gorsze od faszyzmu i nazizmu ale jest typowym zjawiskiem paranoji antysektowej tak w literaturze jak i w działalności pseudoreligijnej polegającej na tworzeniu ośrodków antykultowych służących do zwalczania wszelkich innowierców wyzywanych od heretyków czy sekciarzy.

Katolicka Inkwizycja - Pieniaczy Ludobójczy Obłęd Antysektowy - Paranoja Antysektowa

Inkwizycja chrześcijańska, szczególnie papieska inkwizycja katolicka z jej wojnami krzyżowymi i paleniem milionów ludzi na stosach pochłonęła jakieś 200 milionów ofiar (łącznie ze zbrodniami hitlerowskimi), ale liczba ta może być dużo większa, gdyż nie wszystkie dane zostały zachowane. To jest największy znany wytwór paranoi antysektowej, paranoji typowo religijnej, wytwór chorych ciężko umysłów psychotycznych. Interesującym jest to, że paranoik antysektowy, podobnie jak paranoik polityczny potrafi zarazić swoją chorobą tysiące innych osób zmuszając je do dokonywania pogromów na Żydach, Ruskach, katarach, albigensach, masonach, jehowych czy ludobójczego mordowania Indian. Jest to zjawisko psychozy udzielonej, chociaż niektórzy autorzy skłonni są uznać istnienie nie wykrytego jeszcze zarazka paranoi. Kaligula, Hitler, Pol Pot, Idi Amin to typowe przykłady paranoi politycznej spotykane w literaturze przedmiotu. Polityka zagraniczna w mentalności szukania wroga i robienia zimnej wojny jest paranoją polityczną, a wzajemna wrogość i 1000 lat prawie trwająca schizma pomiędzy katolikami i prawosławiem jest typowym, szkolnym wręcz obrazem długotrwałej katolickiej paranoi antysektowej, gdzie braci i siostry w wierze uważa się za odszczepieńców, sekciarzy czy godnych pogardy heretyków (bo nie chcą politycznej władzy papieży).

Paranoja charakteryzuje się uporczywymi, nie ulegającymi zmianom, spójnymi pod względem logicznym urojeniami, przeważnie dotyczącymi rzekomego zagrożenia, poczucia własnej wielkości, jedyności, racji czy prześladowań. Paranoja antysektowa to urojone poczucie rzekomego zagrożenia ze strony innowierców połączone z poczuciem wyższości własnej religii i jedynosłuszności własnej sekty takiej jak babtystyczna, katolicka, luterańska czy prawosławna. Paranoik antysektowy wyzywając inne religie od sekt czy herezji nie dostrzega, że sam jest członkiem sekty odpadłej w 1084 roku e.ch. od chrześcijaństwa w wyniku politycznych nieporozumień i kłótni. W istocie taki działacz antykultowy (Ryszard Nowak, Dariusz Pietrek, Paweł Królak etc.) z chorobowo zmienioną świadomością opluwa innych jakoby byli destrukcyjną i szkodliwą społecznie sektą, a sam nie dostrzega, że najwięcej zła wyrządziła katolicka sekta do której należy, mordując za przekonania miliony ludzi odmiennej wiary religijnej.

niedziela, 5 sierpnia 2007

Od sektofobii do paranoi antysektowej

Rozwój Psychozy - od Sektofobii do Paranoi Antysektowej 



Sektofobia, a Paranoja i Pieniaczy Obłęd Ksobny 


Pieniactwo, szczególnie ksobnego typu jest bardzo niebezpieczne, jeśli chory zaczyna atakować mniejszości światopoglądowe, czy wyznaniowe, misteryjne kulty wschodnie lub ich liderów (guru). Urojenia paranoiczki czy paranoika – pieniacza są bardzo usystematyzowane i logicznie spójne, przez co otoczenie łatwo ulega demagogii takich chorych psychicznie osób, a pacjent psychotyczny angażuje ich w swoje z choroby umysłu wynikające działania antysektowe, antymasońskie, antyiluminackie, antyżydowskie, antykomunistyczne. Paranoja w Europie znana jest od czasów Hipokratesa i pierwotnie obejmowała wszystkie choroby psychiczne ciężkiego kalibru dające obraz szaleństwa, obłędu, urojeń. Wystrzegano się osób szerzących pomówienia, oszczerstwa, judzących przeciwko komuś, oczerniających, gdyż było to sposobem na unikanie zaangażowania się w krucjaty napędzane przez nieleczone jednostki o spaczonej chorobowo mentalności.

Trzon choroby obłąkania tworzą urojenia polegające na błędnej interpretacji rzeczywistych zdarzeń. Błędne są założenia urojeniowe, a dowody słuszności sądów urojeniowych chora osoba widzi w błędnie wyjaśnianych spostrzeżeniach. Przykładowo, chora osoba czuje się zastraszana przez sektę czy rzekomego sekciarza lub prześladowana przez masonów, zagrożona przez iluminatów czy żydów. Możesz jako osoba innowiercza odwiedzić osobę chorą na obłęd pieniaczy, a ona fakt, że do smarowania chleba potrzebujesz użyć noża zinterpretuje jako bestialskie zagrożenie dla swojego życia z użyciem przez ciebie noża. O ile zdarzenie jest rzeczywiste, o tyle urojeniowe oceny zdarzeń są całkowicie błędne u paranoików. Z faktu istnienia mniejszości wyznaniowych nie wynika ani ich szkodliwość ani porywanie bliskich do sekty czy terrorystyczne zagrożenia.

czwartek, 2 czerwca 2005

Apel Ekumeniczny

Apel Ekumeniczny


1. Zwracamy się z żądaniem zaprzestania dokonywania nienawistnych ataków, oszczerstw i złośliwości wymierzonych w działające w Polsce mniejszościowe wspólnoty wyznaniowe, w szczególności zaś we wspólnoty powstające w ramach ogólnego nurtu współczesnej reformacji i odrodzenia religijnego zwanego potocznie nową falą religijną (NNR), New Age Movement lub Erą Wodnika, a także wywodzące się z kultury Dalekiego Wschodu, a w szczególności wywodzące się z Indii (Joga, Sufi). Żądamy zaprzestania i zakazania napastliwej kampanii oszczerstw i pomówień wysnuwanych przez organizacje faszystowskie i tzw. Inkwizycyjne Centra Antysektowe przeciwko mniejszościowym organizacjom religijnym, ich liderom, ośrodkom, wspólnotom oraz zasadom moralnym według których żyją. 


2. Uprzejmie też przypominamy, iż popularny epitet sekta posiada zabarwienie i wydźwięk negatywny, a zjawisko występowania innej niż rzekomo „panująca" kultury religijnej to nie jest żadne sekciarstwo ani diabelstwo, tylko zwyczajna działalność misyjna i duszpasterska czyniona zgodnie z zasadami proponowanej kultury religijnej. Żądamy zaprzestania przerabiania Rzeczpospolitej Polskiej, naszej Ojczyzny, na pedofilsko-watykańskie ranczo i wprowadzania przez rzymskich opusdeistów i inkwizytorów represji totalitarnych przeciw mniejszościom duchowym, religijnym, filozoficznym i światopoglądowym. Wszystkie religie są sobie równe i domagamy się całkowitego równouprawnienia dla wszystkich związków wyznaniowych i kościołów, także w sferze politycznej i prawnej. Tajne dyrektywy zbrodniczych departamentów edukacji zabraniające dyrektorom szkół nawet wynajmowania pomieszczeń organizacjom religijnym pozakatolickim stanowią jedynie zbrodnicze naruszenie praw obywatelskich demokratycznego kraju jakim chciałaby się mienić skatoliczona III RP. Oszczercze pomówienia o 'szkodliwą działalność' to nic innego jak współczesne inkwizycyjne polowanie na czarownice i stosowanie zbiorowego piętnowania mniejszości wyznaniowych.

3. Występujące ostatnimi laty agresywne i ślepe ataki, szczególnie organizacji faszystowskich i pedofilsko-katolickich ośrodków antysektowych wzbudzają diabelskiego ducha również diabelskiej inkwizycji, która jeszcze nie tak dawno była narzędziem wyrafinowanych mordów i tortur. Czy ktoś chce władzy opartej na gestapowskiej inkwizycji? Już samo określanie mianem sekta w stosunku do wszystkiego co ze Wschodu (nawet do sztuk walki) budzi nieprzychylne skojarzenia i wzbudza zbrodniczego ducha inkwizycji i wznosi katolicko-morderczy pedofilsko-watykański miecz potępienia. Prosimy o używanie nazwy "sekta" i innych ciemnych, a obrazoburczych epitetów najpierw w odniesieniu do siebie i własnej religii katolickiej pedofilią księży i biskupów skażonej, aby dobrze sobie uświadomić, że w istocie jest się jedynie członkiem jednej z wielu subkultur religijnych. Kulturalnych i pięknych określeń jest dużo, chociażby ustawowa nazwa: związki wyznaniowe. A może miano SEKTA rzymsko-katolicka podoba się katolikom? 

niedziela, 8 maja 2005

Toksyczne Idee Pseudoreligii

Toksyczne Idee Pseudoreligii 


Jako specjalista z zakresu psychologii religii i terapii psychicznej osób indoktrynowanych przez powszechnie na świecie znane toksyczne i destrukcyjne sekty, skreślę słów kilka o paru toksycznych ideach, które wypaczają rozum i niszczą duchowe życie jednostki, sprowadzając ją na manowce bezbożności. Istotą terapii deprogramingu jest skorygowanie chorych wierzeń, które mogą doprowadzić do prawdziwej tragedii, nie tylko w wymiarze jednostkowego życia ale i do tragedii społecznej, z których największą jaką zna historia jest ludobójstwo wojenne sankcjonowane przez „religijne” establishmenty. Znaczenie religii to „ponowne połączenie, ponowne zbliżenie”. Religia powinna być więc w swej istocie zbliżeniem i połączeniem narodów i wyznawców, ras i języków a nie oddaleniem czy oddzieleniem murzynów od białych czy żydów od muzułmanów. Separatyzm nie jest więc czymś co wynikałoby z istoty religii a jest tym, co jest zaprzeczeniem religii w samym sensie tego słowa. Religions, ponowne lgnięcie, łączenie, przybliżenie to takie samo słowo w językach Zachodu jak Joga lub Samjoga w językach Wschodu, która także jest połączeniem, zbliżeniem i lgnięciem w obu wypadkach do Boga, do Bóstwa będącego istotą wyższego rodzaju niż człowiek. 


Fałszywa religia - pijaństwo, narkomania, obżarstwo i sztuczne prezenty na święta

Toksyczne idee pseudoreligii możemy oceniać szczególnie na płaszczyźnie moralnej badając jak zachowują się wyznawcy jakiejś szkodliwej sekty o destrukcyjnych zachowaniach swych członków, a to jest oczywista przestrzeń naszej analizy. Toksyczne wierzenia możemy też oceniać na podstawie zaburzeń psychicznych na jakie cierpią wyznawcy danej społeczności religijnej czy tak zwanej kultury religijnej, gdzie pewne wierzenia się powszechnie utrzymują wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi. Badanie starych kultur religijnych pokazuje, że rytuały ku czci Bóstw w kamiennych kręgach istniały od zarania ludzkich dziejów a miejsca kultu religijnego takie jak w Turyngii, w Bilzingsleben z przed 370 tysięcy lat wcale nie należą do rzadkości. Najwięcej jest na całym świecie śladów kultu religijnego ku czci rozmaitych Bóstw (Aniołów) z okresu 70-50 tys. lat temu, co może oznaczać, że był to okres znacznego rozkwitu życia religijnego albo, że ślady z tego okresu zachowały się w większej ilości! Bóstwa zwane w kulturze greckiej Angelos, Aniołami to podstawa każdego rzeczywistego, religijnego kultu a najwięcej form kultowych wytworzył nurt wedyjsko-hinduistyczny, bo ponad jedną miriadę (10 tysięcy)!

Religia jest kolebką człowieczeństwa i widać to tak samo u ludów najbardziej pierwotnych jak i w tak zwanej wysokiej cywilizacji technicznej, w której ilość osób wierzących w istnienie Bóstwa zwykle nie spada poniżej 90 procent ogółu społeczeństwa, chociaż odsetek praktykujących w szkodliwych sektach pseudoreligijnego establishmentu spada, grożąc wielu sektom tradycyjnym całkowitym upadkiem z powodu ich antyreligijnych dewiacji i wypaczeń. Ateiści zwykle nie przekraczają 8-12 procent populacji, więc jest to jedna osoba na dziesięć, ale to wystarcza aby taka grupa, jeśli dobrze zorganizowana, przejęła kontrolę i władzę nad społeczeństwem, a nawet nad masowymi sektami religijnymi. Do sprawowania władzy i kontroli nad społeczeństwem wystarczy 3-5 procent dobrze zorganizowanej populacji w społeczeństwie, więc nawet mniej niż to wynika ze zdolności ateistów do przejęcia władzy, chociaż są statystyczną mniejszością w każdej kulturze ludzkiej historii. Licząca ponad miliard ludzi kultura wedyjsko-hinduistyczna oraz jakieś 600 milionów ludzi kultura buddyjska uważają filozofię ateistyczną za rodzaj prymitywnej religii prymitywnych osób, którym brak jest rozsądku i racjonalizmu z powodu niedorozwoju duszy. W kulturze orientalnej powiada się, że ateizm to filozofia konieczności i wyższości celibatu nad życiem seksualnym, głoszona przez impotentów z powodu ich wad wrodzonych, a Indyjska Medycyna Tradycyjna na ateizm zaleca roślinne lekarstwa będące lekami dla terapii zaburzeń psychicznych czy dokładniej umysłowego nieporządku. Nie można twierdzić mawiają wielcy Mędrcy, że nie istnieje Ocean tylko dlatego, że się go nigdy nie widziało, bo mamy doń za daleko! 

Numerologia Miejscowości Pochodzenia

Numerologia Miejscowości Pochodzenia i Znajdowania Miejsca Zamieszkania Co miejscowość pochodzenia człowieka, miejscowość narodzin, mówi o l...